Jestem szczęściarą!

jestem szczęściarą

Mimo tego, ile w życiu przeżyłam krytycznych chwil, po których logicznie powinnam upaść i już się nie podnieść, to mam pełną świadomość tego, że jestem szczęściarą. Długie lata zajęło mi dochodzenie do etapu, który właśnie się rozpoczął. 

W tym pędzie, jakie przybrało moje życie, w tym wyścigu szczurów i podczas ciągłej walki z czasem, chcę pamiętać,  że jestem szczęściarą. Bo jestem. Naprawdę. Tylko, kiedy coś nie idzie po mojej myśli, mam manię wrzucania całego mojego życia do jednego worka z pesymizmem,  marudzeniem,  żaleniem się i obrazą majestatu, jak to mi jest źle w tej mojej egzystencji.

A przecież piję gorącą kawę z mlekiem i cukrem, wcześniej zaparzoną w ulubionej kawiarce. Otwierając drzwi na balkon rozkoszuję się świeżym powietrzem, które wypełnia moje płuca, aż po brzegi. Zrywam pomidory i sałatę z własnej szklarni i zbieram prawdziwe, domowe jaja od moich kurzych skarbów. Przecież mam się w co ubrać, mam się gdzie wykąpać, mam co zjeść. Wychodzę do pracy, która jest. Tak po prostu jest. Mogę wziąć aparat do ręki i zacząć widzieć świat w obiektywie.

Piszę, wyznaję, dzielę się. Widzę tęczę,  słyszę śpiew ptaków, tańczę o własnych siłach. Prawdopodobnie nie zżera mnie od środka żaden nieprzyjaciel. Czytam książki, śpiewam i tworzę. Czuję dłonie rodziców na czubku głowy wciąż tarmoszące moje włosy. Słyszę przy tym rozczulające mnie do granic możliwości „Ty dziecinko nasza”. Widzę iskry w oczach ukochanego męża. Kłócę się z Nim, żeby po chwili wbić się w Jego ramiona.

Wychodzę boso do swojego ogrodu, który zachwyca mnie niezmiennie od kilkunastu lat. Patrzę na Niego, kiedy śpi. Dzwonię do prawdziwych przyjaciół. Spotykam się z Nimi. Czuję euforię. Organizuję ognisko i pozwalam smagać się ciepłem płomieni. Otulam się w zimie kocem i popijam aromatyczną herbatę.

Zanurzam się w pachnącą pościel.

Zasypiając czuję się bezpieczna i kochana.

BEZPIECZNA I KOCHANA.

∗∗∗

To, co dla mnie może wydawać się czasem zwykłą codziennością, nieistotnym szmerem, niewiele znaczącą chwilą – dla innych może być największym marzeniem.

Jestem szczęściarą, ot co.

Tagi:

PODOBNE WPISY

  1. Odpowiedz

    Basia

    22 września 2015

    Pięknie napisane :) Właśnie to jest to trzeba nauczyć się nie marudzić tylko doceniać to co się ma ;-)

  2. Odpowiedz

    Magdalena

    27 sierpnia 2015

    Przepięknie napisane… Uczę się cały czas, aby doceniać to, co mam i być po prostu za to losowi wdzięczna. Zazdroszczę ogrodu, o którym skrycie marzę ;)

    Serdecznie pozdrawiam z upalnego Dijon :)

  3. Odpowiedz

    Żaneta Bachlaj

    25 sierpnia 2015

    Pięknie napisane, wiesz? Sama często mam taki dzień, czasem nawet kilka dni, że wszystko wydaje mi się beznadziejne. Dni, w których wszystko mi się sypie, a ja sama nie mam w sobie dość siły by wziąć się w garść. I tak trwam w tym stanie kilka dni, po czym nagle, coś się we mnie rusza. „Ja nie dam rady, ja?! Pff, jasne, że dam! ”
    I nagle otwierają mi się oczy, i nagle widzę piękne rzeczy, które mnie otaczają. Uświadamiam sobie jaką jestem szczęściarą, że mam cudowną, ZDROWĄ rodzinę, faceta, którego Kocham nad życie i który Kocha mnie, pasję, motywację, świadomość.
    I wtedy mogę znów działać. I jest najlepiej. :)

  4. Odpowiedz

    Tośka

    22 sierpnia 2015

    jednego na pewno Ci zazdroszczę ;) widoku z tarasu/balkonu. ;D jesteś szczęściarą ;)

  5. Odpowiedz

    Create Your Health

    14 sierpnia 2015

    To wspaniałe, że spojrzałaś na swoje życie z tej perspektywy :-)

  6. Odpowiedz

    Blog To Wake Up Baby

    14 sierpnia 2015

    cudownie się czyta :)

    • Odpowiedz

      Jola Piasta

      17 sierpnia 2015

      Dziękuję :)

  7. Odpowiedz

    www.simplife.pl

    13 sierpnia 2015

    pięknie napisane :) zwykle nie zdajemy sobie sprawy z tego, jakimi szczęściarzami tak naprawdę jesteśmy :)

  8. Odpowiedz

    Gloria

    12 sierpnia 2015

    Przepięknie napisane. Często nie doceniamy tego, co nas otacza, a tak jak piszesz, jesteśmy szczęściarzami, że możemy odczuwać te zwyczajne, proste rzeczy.

  9. Odpowiedz

    Izabela Miszczyk fajna-sprawa.

    12 sierpnia 2015

    Bardzo dobre podejście! Ja sama właśnie kończę pisać post o tym, że często nie zauważamy szczęścia jakie daje nam zwykły, codzienny dzień. A odkryłam to dzięki niezwykle pozytywnemu wyzwaniu #100HappyDay

    • Odpowiedz

      Jola Piasta

      17 sierpnia 2015

      Chcę się bliżej przyjrzeć właśnie temu wyzwaniu!

  10. Odpowiedz

    Healthy Life Connoisseur

    12 sierpnia 2015

    Szczęścia jest wokół nas dużo, ale prawdziwą sztukąjest je zauważać i doceniać:), a nie każdy to potrafi.

    • Odpowiedz

      Jola Piasta

      18 sierpnia 2015

      Dokładnie tak, już sama codzienność jest tak niesamowita. Tylko to naprawdę trudne ujrzeć w niej wyjątkowość.

  11. Odpowiedz

    Dorota Zalepa

    12 sierpnia 2015

    To prawda, jesteś szczęściarą! Warto dostrzegać te małe szczęścia, które towarzyszą nam każdego dnia. Zazdroszczę tych widoków, tej zieleni, świeżych jaj i ogniska! Choć u mnie też jest fajnie. Jakbyś się kręciła w okolicach Warmii i Mazur to zapraszam na balkonową kawkę! :)

    • Odpowiedz

      Jola Piasta

      18 sierpnia 2015

      Dziękuję Dorota! Na pewno kiedyś wypiję z Tobą kawę i przegadam długie godziny.Nie wiem kiedy, jak i gdzie, ale na pewno! :)

  12. Odpowiedz

    jedz z apetytem

    12 sierpnia 2015

    O tak! Ja tez jestem szczesciara ;)

  13. Odpowiedz

    Powerpinkyx

    12 sierpnia 2015

    Piękny tekst. Też mam takie podejście do życia. Cieszę się z każdej chwili i wszystkiego co posiadam. Marzy mi się żeby wszyscy myśleli tak jak my.

    • Odpowiedz

      Jola Piasta

      18 sierpnia 2015

      O ile świat byłby wtedy piękniejszy!

  14. Odpowiedz

    Angelika Wijata

    12 sierpnia 2015

    Bardzo bardzo prawdziwe. Też codziennie chcę pamiętać o tym, że jestem szczęściarą.

  15. Odpowiedz

    Ania Kania

    12 sierpnia 2015

    Cudownie się czytało. :) Trzeba doceniać takie drobnostki, bo nagle okazuje się, że to one tworzą naszą rzeczywistą. Ty po prostu patrzysz na świat przez różowe okulary i potrafisz wyłapać pozytywne strony we wszystkim, co Cię otacza, a to niezwykła umiejętność. :)

    • Odpowiedz

      Jola Piasta

      18 sierpnia 2015

      Ktoś, kto zna moją codzienność i życie „od środka”, mógłby być jeszcze bardziej zdziwiony moim pozytywnym podejściem. Ja po prostu walczę z tym, co mnie spotyka, odpowiednim myśleniem. A to naprawdę ciężka robota.

  16. Odpowiedz

    Freelance Mama

    12 sierpnia 2015

    Pięknie :) Warto doceniać to co się ma, aż poprawiłaś mi humor, bo mój dzień zapowiadał się na taki z worem żali do całego świata ;)

    • Odpowiedz

      Jola Piasta

      18 sierpnia 2015

      Bardzo się cieszę! Opróżniajmy te cholerne worki!

  17. Odpowiedz

    Róża Kusyk

    12 sierpnia 2015

    Jesteś!!! Jesteśmy tak do siebie podobne w tym wszystkim, że to aż czasem straszne! Z małą różnicą, ja nie mam jeszcze domu i ogrodu, ale cały czas kombinuje, jak to zmienić. Cały czas dążę do zyskania spokoju wewnętrznego i poczucia tego bezpieczeństwa, o którym wspominasz.
    Zawsze w tych złych, pesymistycznych chwilach wpadam w ogromną rozpacz i wszystko wtedy jest źle. Jednak uczę się zmieniać i dostrzegać piękno.

    Piękne zdjecie! Pozdrawiam gorąco:)

    • Odpowiedz

      Jola Piasta

      18 sierpnia 2015

      Dom, ogród… to wszystko jest piękne – fakt. Ale pamiętajmy o uczuciach, emocjach, myślach, bliskości. To jest fundament, podstawa Naszego życia.
      Nie daj się wciągnąć w negatywne myśli, żale i marudzenie. Cenne sekundy naszego wyjątkowego życia uciekają nieubłaganie. I o tym warto pamiętać.
      Dziękuję za kolejny, motywujący mnie komentarz.
      Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie!

ZOSTAW KOMENTARZ