Oficjalnie mogę nazwać się rasową uczestniczką wszelkich wyzwań fotograficznych. Do tego dołączam kreatywność, która z fotografią tworzy udany związek i idealny plan na zdjęcia gotowy. Dzisiaj podsumowanie jednego z takich wyzwań. Jest wiele zdjęć do obejrzenia i mam nadzieję jeszcze więcej inspiracji.
Uwielbiam fotografować. Od zawsze. Biegałam od niepamiętnych czasów z aparatem, jeszcze tym na kliszę. A i bardzo często stawałam po drugiej stronie obiektywu i wyginałam się w różne strony świata. Powoli wchodziłam w ten świat, chociaż efekty mnie nie satysfakcjonowały. Ale ciągle próbowałam. Jednak dopiero od kilku miesięcy wpadłam w fotografię na poważnie. Jak śliwka w kompot. Bramy tej dziedziny otworzyły się, kiedy dostałam od męża smartfona, który ma już porządne możliwości. A teraz, kiedy od niedawna jestem posiadaczką Mr. Nikona… no cóż – nie rozstaję się z nim. Odkrywam tajniki, uczę się, czytam, ale przede wszystkim praktykuję. Kto nie pstryka, ten nie ma. Dlatego takie przedsięwzięcia są potrzebne. A podziękować chcę za całe to pozytywne zamieszanie Dorocie z bloga www.kameralna.com.pl, która jest autorką tego wyzwania. Świetna sprawa! Fotograficzny kalendarz adwentowy. Dwadzieścia cztery tematy do zrealizowania. Pomysłowość ruszyła z kopyta i tak powstały poniższe fotografie.
1. Ulubiony gadżet. Niezmiennie notes i długopis. Zawsze w pobliżu, kiedy do głowy przychodzą refleksje, pomysły, zadania i że mleko trzeba kupić. Telefon to dla mnie niezastąpione urządzenie. Wspaniała rzecz, od której jestem troszkę uzależniona. Gadżeciara ze mnie okropna. No i Mr. Nikon. Tutaj nie muszę nic pisać – on mówi sam za siebie.
2. Pysznie. Połączenie Nutelli i banana zawsze wzmaga u mnie ślinotok. I nigdy nie kończy się na jednej kromce. A spróbowałam tej kombinacji z banalnego powodu – często widywałam coś takiego na zdjęciach w Internecie. No i hit! Musicie sami wypróbować.
3. Moja praca. Podeszłam do tematu trochę inaczej i pokazałam, jak wyglądała moja praca nad ozdabianiem pierniczków. Lubię tegoroczny efekt, taki trochę glamour. Glamour? Zwariowałam doprawdy…!
4. Kolory jesieni. Udało mi się je złapać dzięki słońcu, które zaszczyciło Nas pewnego dnia. Promienie widoczne na tym zdjęciu są dla mnie bestsellerem.
5. Czytam. Mikołaj w tym roku był niezmiernie hojny i do lustrzanki dorzucił mi również książkę Jamiego Olivera. Pewnie dlatego, żebym nie zapomniała czegoś jeszcze czasem ugotować między jednym pstryknięciem, a drugim. A ja, jak na najwierniejszą fankę Pana Olivera przystało, zsikałam się ze szczęścia.
6. Prezent. W tym roku pakowałam prezenty w inny sposób niż zawsze. Dużo natury, mało błyskotek. Surowo. I tak właśnie chciałam. A wszystko opisywałam przy okazji postu na ten temat.
7. Leniwy poranek. U mnie niezmiennie wiąże się to z łóżkiem, kawą/herbatą, czymś do jedzenia i książką. Mąż przy boku mile widziany.
8. Rodzina. Nie będę się rozpisywać, a mogłabym. Bo o rodzinie mogę mówić godzinami, popadając często w ton filozoficzny. Nie chcecie tego. Napiszę zatem jedno, może dwa zdania. Mam to szczęście, że otaczają mnie cudowni ludzie. Kocham ich ponad własne życie.
9. Relaks. Wiem to. Ale naprawdę, nie musicie mi tego powtarzać, ja to wiem! Wiem, że jestem nudna. Znowu herbata, znowu książka, znowu łóżko. W sumie łóżko bywa czasem dosyć interesujące. Wracając – relaksuję się na milion sposobów, ale tę kombinacje tak dobrze się fotografuje :D
10. Mój dom. Jestem wrażliwcem, a do tego wzrokowcem. To wystarczyło, żeby ulokować w widocznym miejscu ramkę z takim napisem. Przyznajcie, że ten napis jest bardzo życiowy i prawdziwy. Jeżeli macie ochotę na coś podobnego, odsyłam Was do postu o typografii.
11. Kawa. Kiedyś piłam tylko herbatę. Poszłam na studia, poznałam Kobiety Mojego Życia (wszystkie wprost żłopały hektolitry tego napoju). Trzymałam się kilka miesięcy. Ale jak to w życiu bywa – w końcu (się) puściłam i spróbowałam. Tydzień wystarczył na to, że w kawiarniach zamawiałyśmy już cztery kawy, a nie trzy i jedną herbatę. Nie jestem uzależniona. Nie potrzebuję kofeiny, nie trzęsą mi się bez niej ręce. Kilka razy przestałam pić kawę tak po prostu i nie odczuwałam żadnego braku. Ale zawsze wracam do jej smaku, do zapachu i do samej ceremonii picia. Wam też się wydaje, że kawa pięknie paruje? Jakoś tak inaczej niż herbata.
12. Dłonie. Nie lubię swoich dłoni, więc to zadanie było dla mnie prawdziwym wyzwaniem. Ale podołałam. Mimo, iż nie są ulubioną częścią mojego ciała, to efekt końcowy mnie zadowolił. Przy okazji, na dworze było -7 stopni C. i ręce mi zamarzły, a później odpadły.
13. Słodki. Lukier królewski jest najsłodszą rzeczą, jaką jadłam. Właśnie nim dekorowałam swoje wypieki.
14. Moja pasja. W moim życiu jest wiele rzeczy, które kocham robić. Śpiewam, tańczę, tworzę projekty DIY, czasem rysuję, wzbogacam się o informacje na temat niezbadanego i magicznego dla mnie autyzmu. Ale jednak pierwsza i najmocniejsza trójka to zdecydowanie kuchnia, fotografia i książki.
15. Biały. Trochę sprzeczne informacje Wam wysyłam. Bo tu opis „biały”, a zdjęcie bardziej kolorowe już być nie może. To o trunek chodzi, który wtedy delikatnie sączyłam. Biały trunek. Białe wino, które tak bardzo kocham. WRÓĆ! Uściślijmy – każde wino kocham.
16. Nowe. Tutaj zdjęcie mogło być tylko jedno. Jego zdjęcie. Mr. Nikon w całej okazałości. Nowy, nowiusieńki. Mój!
17. Miłość. Połączyłam dwie miłości razem. Nową, czyli bokeh i troszkę starszą, ale najważniejszą, czyli miłość do mojego męża. Wskutek eksperymentu wyszły Nasze inicjały. TJ.
18. Na stole. Pisząc kawa, mam wrażenie, że mnie zabijecie! Za częstotliwość jej występowania u mnie. Ale była na tym stole, to miałam nie zrobić zdjęcia?
PS. Drogie mleko, ja Cię bardzo proszę, zwolnij z tym mieszaniem się z kawą! Kto to widział, żeby człowiek ścigał się z ułamkami sekund, żeby zrobić takie zdjęcie.
19. Ja. W takiej wersji mnie tu jeszcze nie było. To był dzień oficjalnego rozdania dyplomów magisterskich. Tak sobie pomyślałam, że raz na jakiś czas trzeba z siebie zrobić człowieka. No to zrobiłam.
20. Wygodnie. W czasie dnia, kiedy jestem w domu biegam w legginsach, tunikach, bluzach i dresach (zapewniam, nic nie jest rozciągnięte), natomiast mam też strój wieczorowy. Do chodzenia po domu oczywiście. I zazwyczaj tak on wygląda. Przyjemnie, ciepło, miło i trochę zadziornie. Tak jak lubię.
21. Ulubiony kolor. Nie, to nie jest zielony, ani fioletowy. Biały. Po prostu biały. Gust zmienił mi się o 180 stopni. Uwielbiam ten kolor. Tylko coś mi tu nie pasuje…coś jakby…ach, faktycznie „Kochanie, trzeba tylko przemalować cały pokój na biało!”
22. Dekoracja. Dekoracja domu kompletnie mnie w tym roku pochłonęła. Kilka DIY, wszędzie światełka, dużo naturalnych dodatków. Ten świecznik prezentuje się fantastycznie wśród drewnianych podkładek, które wykorzystałam jako świeczniki. Był wpis o tym, jak krok po kroku stworzyć takie cacuszko.
23. Choinka. Bokeh rządzi. Jestem tym zjawiskiem absolutnie zafascynowana. Dlatego też postanowiłam, że moją Choinkę w tym wyzwaniu ubiorę właśnie w bokeh.
24. Wigilia. W dzień Wigilii układałam misternie te moje pierniczki, żeby złożyć Wam smakowite życzenia.
Dla mnie ogromną inspiracją są zdjęcia. Potrafię przesiedzieć nieskończone ilości czasu przed komputerem przewijając kolejne strony pełne różnych ujęć. To mnie napędza do pracy, to mnie motywuje. Dobre zdjęcie to prawdziwa sztuka. Często łapię się na tym, że oglądając fotografie czuję wzruszenie, rozbawienie, zdziwienie i wiele innych. Czasem potrafię się zamyślić, popaść w refleksję lub wrócić do przeszłych już chwil. Jeżeli chociaż jedno zdjęcie wywoła u Was podobne emocje, jeżeli chociaż jedna osoba odczuje cokolwiek po dojściu do końca tego wpisu, to będę najszczęśliwszym człowiekiem w swoim województwie :) Wiem, że to jeszcze za wcześnie, ale kiedyś pragnę inspirować innych.
Dorota, jeszcze raz wielkie dzięki za to wyzwanie. Tyle zabawy, tyle pomysłów, tyle ujęć. Aż chce się działać dalej!
Jeżeli macie ochotę być na bieżąco, to zapraszam Was tutaj: mój Facebook, mój Instagram.
Fotograficzny Kalendarz Adwentowy - podsumowanie | Kameralna
4 lipca 2017 @ 12:42
[…] Make Life Tasty – Jola jest mistrzynią kompozycji, bardzo chętnie podpatruję jej zdjęcia na Instagramie. […]
Paulina
24 stycznia 2015 @ 17:09
Zdjęcie kawy na stole… Najlepsze.
SUVENNES
11 stycznia 2015 @ 13:50
Pięknie! :D
Jola Piasta
11 stycznia 2015 @ 16:17
Dzięki :)
Joanna Rytter
10 stycznia 2015 @ 19:31
Piękne fotografie wykonałaś do tego projektu :) Widać tutaj staranność, pomysł i dobry gust! :-)
Jola Piasta
10 stycznia 2015 @ 22:17
Śliczne dzięki! Niesamowicie cieszą mnie takie opinie! :)
Diana Gadula
6 stycznia 2015 @ 11:30
Gdzie kupiłaś tą tackę, która jest np. na 7 zdjęciu – leniwy poranek? :)
Ehh, oglądałam te zdjęcia jak zaczarowana, niektóre naprawdę są niesamowite, 7 mnie urzekła… *.*
Jola Piasta
6 stycznia 2015 @ 12:39
Dziękuję ślicznie! A tackę kupiłam w Pepco, ale już jakiś czas temu.
Diana Gadula
7 stycznia 2015 @ 15:21
Poluję na podobną od dłuższego czasu :X
Ewa TK
2 stycznia 2015 @ 21:38
Nikon dostałam rok temu od Mikołaja pod choinkę. Miłość od pierwszego użytku <3 Połączenie nutelli z bananem jest niesamowita, co prawda bomba kaloryczna ale co tam! Pozdrawiam :)
Jola Piasta
3 stycznia 2015 @ 00:14
Racja! Nie można tego sprzętu nie polubić ;-)
Natalia Slawek
2 stycznia 2015 @ 17:32
18stka rozłożyła mnie na łopatki, piękne zdjęcie!!!!!
Jola Piasta
2 stycznia 2015 @ 17:57
Dziękuję! Jestem z tego efektu wyjątkowo dumna ;)
Ania Kania
2 stycznia 2015 @ 16:33
Robisz przepiękne zdjęcia! Dołączasz do moich blogów wartych obserwowania :) Już Cię gdzieś zapisuję :)
Jola Piasta
2 stycznia 2015 @ 17:06
Takie momenty mnie uskrzydlają, dziękuję! :*
Chettys
1 stycznia 2015 @ 18:20
Już Ci pisałam ale napiszę raz jeszcze i zapewne nie ostatni robisz super zdjęcia! Zakup nikona to był super wybór w Twoim przypadku. Ja również taki prezenet sobie sprawiłam i też poczułam miłość do niego:) Także pstrykaj, działaj jeszcze więcej w tym norwym 2015 roku!!! Pozdrawiam serdecznie:)
Jola Piasta
1 stycznia 2015 @ 20:53
Bardzo dziękuję! Faktycznie Mr Nikon sprawuje się genialnie, a dopiero zaczynami się poznawać ;)
Również wszystkiego, co najlepsze w tym Nowym Roku ;*
Chettys
2 stycznia 2015 @ 16:15
Dziękuje:)
minimal Nat
1 stycznia 2015 @ 16:17
Wybacz, że przegapiłam Twoje posumowanie, ale juz nadrabiam. Robisz po prostu obłędne zdjęcia! Nie mogę się napatrzeć- chyba najpiękniejszy foto kalendarz. Strasznie Cie podziwiam, ja nie mam w ogóle oka do zdjęć, jestem w tym tonalnie „lewa”.Wow! Nie mogę się nadziwić jak śliczne są Twoje. Takie trochę liryczne ;) Bożeee co ja plotę! …. Powiało trochę jakimś persecutorem .. :)
Jola Piasta
1 stycznia 2015 @ 16:42
O mamuniu! Jak mi miło! Bardzo, bardzo dziękuję. Doceniam każdy taki komentarz. Nad zdjęciami muszę jeszcze długo pracować, ale trening czyni mistrza i tego się trzymam ;)
Pozdrawiam bardzo serdecznie i zapraszam Cię częściej w moje skromne progi ;)
minimal Nat
1 stycznia 2015 @ 17:31
Na pewno bede wpadać cześciej! Juz dodałam cie do obserwowanych, jak na prześladowcę przystało :)
Dorota Zalepa
31 grudnia 2014 @ 09:57
Jedno z lepszych podsumowań, na które czekałam. Piękne zdjęcia, kompozycja, kolory, pomysły! Brawo! Czy te zdjęcia były robione telefonem? Jeśli tak, to jesteś dowodem na to, że dobre zdjęcie można zdobić komórką :-) Bardzo dziękuję za udział w wyzwaniu i życzę spełnienia marzeń w Nowym Roku!
Jola Piasta
31 grudnia 2014 @ 10:17
To, że czytam takie słowa od Ciebie Dorotko, to miód na moje serce! Bardzo dziękuję za docenienie. Będę działać w tej kwestii jeszcze więcej i mocniej. A zdjęcia są mieszane, niektóre robione telefonem, niektóre lustrzanką. Z telefonu już potrafię wycisnąć 200%, z aparatem dopiero się poznajemy :)
Wszystkiego pięknego w Nowym Roku. Samych wspaniałości!
Ania Legenza
31 grudnia 2014 @ 09:40
Już inspirujesz Kochana! Ja uwielbiam oglądać Twoje zdjęcia. Dużo czasu spędzam oglądając fotografie innych, a wśród nich są Twoje. Zachwycają mnie od samego początku i ponawiam prośbę o fotograficzny wpis :)
Wszystkiego dobrego w nowym roku! Buziaki!
Jola Piasta
31 grudnia 2014 @ 10:14
Aniu, śliczne dzięki! To niewiarygodnie motywujące móc czytać takie komentarze.
Wszystkiego, co najlepsze również Tobie! Pozdrawiam!