Bałam się tej książki. Zanim umrę …nie brzmi to nazbyt zachęcająco. Nie kojarzyłam tego tytułu z relaksem. Bałam się otworzyć pierwsze strony i zagłębić w tę historię, toteż przeleżała na półce dobrych kilka lat. W końcu poczułam, nad wyraz niespodziewanie, że jestem na nią gotowa. Teraz bardzo się cieszę, że jestem po jej lekturze, bo okazała się mieć na mnie niemały wpływ.
Jest to historia młodej Tess, która nie napawa optymizmem. Dziewczyna choruje na nowotwór. Wiadomo, że pozostało jej tylko kilka miesięcy życia. Tess postanawia jednak spisać listę rzeczy, które chce zrobić przed śmiercią. Jej specyficzne poczucie humoru i dogłębne analizy sytuacji sprawiają, że zaczynamy zastanawiać się nad własnym życiem, zaczynamy zatapiać się w rozmyślaniach i poddajemy się nachodzącym nas refleksjom.
Piękna, wzruszająca, smutna powieść. Po zakończeniu tej lektury nie potrafiłam odłożyć jej tak po prostu na półkę i zapomnieć. Całkowicie zmieniła moje nastawienie. Nie potrafiłam przestać myśleć o uczuciach, jakie we mnie wyzwoliła. Aż w końcu doszłam do momentu, którego najbardziej się obawiałam. Kolejny raz pojawiło się skrzętnie odrzucane przeze mnie pytanie „co zrobiłabym, gdyby zostało mi kilka miesięcy życia”. I pozwoliłam moim myślom na galop po mojej głowie. Nadszedł czas, żeby w końcu odpowiedzieć sobie na to dręczące mnie pytanie.
∗∗∗
Szalony skok na bungee. Szybki ślub w Las Vegas. Seks z nieznajomym. Tatuaż. Kolczyk w wardze. Wydanie wszystkich oszczędności na głupoty. Rzucenie pracy i wygarnięcie szefowi za te wszystkie lata pracy.
Nie… ja chciałabym zrobić coś całkiem innego.
Chciałabym mówić częściej „kocham Cię” osobom, na których mi zależy. Chciałabym wzniecić w ich oczach iskierki szczęścia i uśmiechać się ukradkiem za każdym razem, kiedy je zauważę. Chciałabym częściej nosić krótkie spódniczki i wysokie obcasy. Chciałabym zrobić sobie wściekle mocny makijaż i tańczyć do białego rana. Chciałabym rzadziej się dąsać i ciszej krzyczeć. Chciałabym przestać zazdrościć i cieszyć się z tego, co mam. Chciałabym zrywać więcej stokrotek i pleść więcej wianków. Chciałabym mniej płakać i nie mieć później spuchniętych oczu. Chciałabym być bardziej asertywna i mniej naiwna.
Chciałabym doceniać najmniejsze radości, a smutki przyjmować z pokorą. Chciałabym siedzieć całymi godzinami w kuchni i gotować oraz piec hurtowe ilości jedzenia. Chciałabym częściej przytulać się do Jego piersi i czuć rytmiczne bicie serca – oznaka naszego istnienia. Chciałabym uważniej słuchać. Chciałabym odwiedzić Nowy Jork…och Nowy Jork.
Chciałabym słuchać deszczu i czytać książki bez opamiętania. Chciałabym częściej dostrzegać ludzi potrzebujących i im pomagać. Bezinteresownie. Chciałabym zanurzyć jeszcze raz stopy w lodowatym morzu. Chciałabym wychodzić na wieczorne spacery z podskakującym koło nogi psiakiem. Chciałabym ujmować Jego twarz w dłonie tak często, jak tylko miałabym na to ochotę. Chciałabym częściej wystawiać twarz na słońce i wiatr. Chciałabym jadać wystawne śniadania i chodzić w swoich najlepszych ubraniach. Chciałabym śmiać się do utraty tchu – umierać ze śmiechu.
Chciałabym oddychać tak głęboko, żeby poczuć ból. Chciałabym wciągnąć powietrze na zapas, żeby mi go nigdy nie zabrakło. Chciałabym szepnąć najbliższym, że zawsze będą dla mnie wszystkim, co mam. Chciałabym sprawić, żeby każdy dzień stał się świętem, bo mogę cieszyć się łykiem ulubionej kawy, dotykiem splecionych dłoni i Jego cichym szeptem, który rozlewa się po moim sercu, jak lawina.
Chciałabym…wiele.
∗∗∗
A może zacznę robić te wszystkie rzeczy bez wiszącego nade mną wyroku. Może po prostu zacznę żyć tak, jakby jutra miało nie być.
Może. Dam. Sobie. Szansę. Żeby. Zdążyć.
∗∗∗
A Ty? Co byś zrobił, gdyby zostało Ci kilka miesięcy życia? Może zacznij już teraz – po co tracić tak cenny czas.
LUCKY COLA
2 lutego 2024 @ 12:57
Connect with players worldwide and dominate the leaderboards. Lucky Cola Casino
Dorota Zalepa
23 sierpnia 2015 @ 20:29
Cóż powstrzymuje Cię od tego, byś żyła tak, jakbyś chciała? Piękny tekst, czasem takie ćwiczenie stawia nas trochę do pionu i wyznacza priorytety. :)
Jola Piasta
24 sierpnia 2015 @ 12:20
Myślę, że przez większość czasu żyję tak, jak chcę. Jednak codzienna rutyna, pęd życia czasem odbierają Nam zdolność do zastanowienia się nad ważnymi kwestiami. Mówiąc wprost, bardzo szybko można zapomnieć o rzeczach najważniejszych. I po to właśnie napisałam ten tekst… żeby jednak nie zapomnieć.
use imagination
22 sierpnia 2015 @ 20:57
Och, Boże. Tak cholernie się boję, ze nie zdążę. Czasem ten strach jest wręcz paraliżujący. A teraz czytam, co napisałaś i płaczę. Pragnę tego samego.
Musimy koniecznie zacząć teraz.
Mocno wierze, że Nam sie to uda.
Jola Piasta
23 sierpnia 2015 @ 02:38
Ja też odczuwam te emocje. Mam wrażenie, że za chwilę wszystko się rozsypie i już nie zdążę zrobić wszystkiego, co sobie zaplanowałam. W ogóle to głębszy temat, ale nie na tematy blogowe.
W każdym razie trzymam za Nas kciuki!
Ania J
22 sierpnia 2015 @ 20:37
Pięknie napisane… Cieszę się, że trafiłam na Twojego bloga. Potrzebowałam właśnie takiej pozytywnej dawki inspiracji. :)
Jola Piasta
23 sierpnia 2015 @ 02:38
Jestem do Twojej dyspozycji :-*
BasiaK
22 sierpnia 2015 @ 18:21
Pięknie napisane. Tylko wyrzuć te wszystkie chciałabym ;), wpisz zrobię to i wykonaj wszystko, krok po kroku. Czego Ci serdecznie życzę. :)
Jola Piasta
23 sierpnia 2015 @ 02:39
Dlatego po to było to zakończenie. Nie „chciałabym”, a „chcę”.
Ania Legenza
22 sierpnia 2015 @ 13:25
Popłakałam się…
Jola Piasta
23 sierpnia 2015 @ 02:41
Aniu, Twoja reakcja to dla mnie największy komplement..
Ale już nie płacz więcej :-*
Ania Legenza
23 sierpnia 2015 @ 14:54
Wiesz, to pewnie ciążowe emocje ;) A to wzruszenie to chyba stąd, że moja lista byłaby bardzo podobna do Twojej.
Klaudia / Life Essence
22 sierpnia 2015 @ 11:38
Od jakiegoś roku żyję z zupełnie nieracjonalnym przekonaniem, że nie zostało mi dużo czasu, że tak zdrowa, tak sprawna długo już nie będę. Z jednej strony jest to straszne i pewnie jakbym komuś o tym powiedziała to wysłałby mnie do lekarza. Tylko, że dla mnie dopiero teraz życie jest wspaniałe, dopiero teraz w pełni je doceniam i kiedy wpadnę na jakiś pomysł, kiedy coś chciałabym zrobić, nie czekam z założeniem, że zrobię to później, bo gdzieś z tyłu głowy słyszę: a co jeśli tego później nie będzie? Dopiero teraz czuję, że żyję, tak na wszelki wypadek, gdyby jednak kiedyś moje przeczucia okazały się prawdą, żebym nie pożałowała, że zmarnowałam tyle okazji.
Jola Piasta
23 sierpnia 2015 @ 02:45
Moim zdaniem każdy powinien uświadomić sobie fakt, że kiedyś go jednak zabraknie. I żyć chwilą. Będę czerpać Inspirację z Twojego nastawienia.
I nie wysłałabym Cię do lekarza, raczej zaprosiłabym na kawę ;-)
Dessideria
21 sierpnia 2015 @ 21:56
Mi zawsze pomaga gdy spiszę sobie takie swoje „chciałabym”. Tak samo jak u Ciebie są to takie niby przyziemne rzeczy, ale które sprawią mi radość i dadzą szczęście. Książka widzę, że daje do myślenia, a takie lubię bardzo :)
Justyna Głębocka (Chicamilia)
21 sierpnia 2015 @ 19:54
Pięknie napisane. Aż ciężko cokolwiek dodać, bo zdaje się jakbyś przedstawiła najpełniejszą kwintesencje naszego bycia i przeżywania tu i teraz.
Jola Piasta
23 sierpnia 2015 @ 02:46
Bardzo Ci dziękuję, to niesamowite uczucie czytać taki komentarz…
Sylwia Pawlak
21 sierpnia 2015 @ 18:05
Na mnie duże wrażenie zrobił film „Now is good”. Bo w końcu teraz jest najlepsza chwila, żeby coś zrobić.
Socjopatka
21 sierpnia 2015 @ 16:45
pięknie to napisałaś ;) chyba będę musiała zakupić tę książkę. Przekonałaś mnie do niej. Lubię rzeczy inspirujące, a ta książka niewątpliwie taką moc posiada.
Ania Kania
21 sierpnia 2015 @ 14:58
Piękne słowa. Zachęcają do sięgnięcia po lekturę. Na co dzień nie doceniamy tych chwil, chociaż dużo się o tym mówi. Z tego powodu już trochę zmieniłam swoje nastawienie i staram się cieszyć drobnostkami, wiatrem i słońcem na policzkach. :)
Jola Piasta
23 sierpnia 2015 @ 02:48
Właśnie takie drobnostki tworzą Naszą rzeczywistość. A my tak często umniejszamy ich wagę. Jestem z Tobą! :-*
Sylwiowe Kolorove
21 sierpnia 2015 @ 14:07
Zainspirowałaś mnie :-) Takie dojrzałe pragnienia i praktycznie wszystkie są zbieżne z tym, co ja chcę robić po powrocie z Niemiec :-) W sumie wszystko to sprowadza się do cieszenia się wspólnymi chwilami z bliskimi, ale przepięknie to napisałaś :-)
Jola Piasta
23 sierpnia 2015 @ 02:50
Serdeczne dzięki!
Nasi bliscy są najbardziej wartościowymi ludźmi, więc kogo mamy doceniać, jak nie ich. Dobrze napisałaś ;-)
Magda
21 sierpnia 2015 @ 12:36
Ohhh! Jak pięknie napisane…. Tak często nie pamiętamy o tym, że nasz czas tutaj, na ziemi jest ograniczony… Że nigdy nie wiadomo jak dużo nam go zostało. Odkładamy sprawy „na później” wierząc, że to „później” nastąpi, ale na to nikt gwarancji nie daje… niestety…..
Jola Piasta
23 sierpnia 2015 @ 02:53
Tak bardzo zrozumiałaś, co chciałam przekazać!! Przecież to słynne „później” może nigdy nie nadejść. A co Nas powstrzymuje, żeby zacząć żyć tak, jak tego naprawdę chcemy…?
Magda
30 sierpnia 2015 @ 22:10
No właśnie, co Nas powstrzymuje? Strach?? Ale czy nie bardziej powinniśmy bać się tego, że nie starczy nam czasu na zrobienie wszystkiego czego naprawdę chcemy?? A może bardziej lenistwo?? Bo przecież „wygodniej” jest żyć z dnia na dzień, odkładając wszystko na „później”. Po co podejmować ryzyko i wysiłek skoro nie jest źle?? Po co pokazywać swoje prawdziwe emocje i wystawiać się na ewentualne rozczarowanie czy też opinie innych?? … Ale przecież jutro może nigdy nie nadejść…..