Skip to content
Menu
0
Twój koszyk jest pusty

Pierwszy rok blogowania i 25 faktów o mnie!

W ubiegłą sobotę minął rok, od kiedy tworzę to miejsce. To niesamowite, ile wrażeń, emocji i chwil jest z tym związanych. Nigdy nie pomyślałabym, że blogowanie będzie dla mnie taką frajdą, odskocznią i prawdziwą przyjemnością.

Przeżyłam jeden mocny kryzys, który doprowadził do kilkunastodniowej ciszy z mojej strony. Kolejny kryzys też był, ale zachowałam go dla siebie. Ostatnimi dniami mocno przemyślałam sprawę, doszłam do wielu nowych wniosków, zapisałam całe strony pomysłów, planów i celów do osiągnięcia. Wiem teraz, dokąd mój blog ma zmierzać, jak ma wyglądać i zaczynam w pełni rozumieć moje własne potrzeby. Jedno wiem na pewno – wpadłam, jak śliwka w kompot. Pochłonęła mnie ta czynność. Uwielbiam tworzyć tę stronę i nie wiem, co musiałoby się stać, żebym przestała. I wiecie, co jest najpiękniejsze?

Teraz czuję spokój, którego przez ostatnie miesiące mi brakowało.

25 faktów o mnie

Z okazji rocznicy postanowiłam przybliżyć Wam odrobinę siebie. Poniżej możecie przeczytać 25 faktów o mnie, w tym kilka śmiesznych sytuacji i kilka ciekawostek, o których jeszcze tutaj nie wspominałam.

  1. Jestem jedynaczką. Nigdy nie cierpiałam z tego powodu jakoś specjalnie, ponieważ tego nie odczuwałam. I ciekawostką jest to, że ludzie zawsze są zdziwieni tym faktem z mojego życia – podobno kompletnie nie przypominam z zachowania jedynaczki.
  2. Bardzo często potrzebuję spokoju i czasu tylko dla siebie. Zazwyczaj zamykam się wtedy w biurze i zajmuję się tylko sobą, swoimi myślami. Moi najbliżsi bardzo dobrze mnie znają i wiedzą, że w takich sytuacjach najlepiej mi nie przeszkadzać. Średnio kilka razy w tygodniu separuję się chociaż na kilkanaście minut od całego świata.
  3. Męczą mnie tłumy i chaos. Na ogół jestem niezwykle towarzyską osobą, ale mam coś takiego, że kiedy przebywam w zatłoczonym i hałaśliwym miejscu bardzo długo, to mam ochotę zwiać stamtąd jak najszybciej. Jeżeli nie mogę tego zrobić, to wychodzę w ustronne miejsce i pozwalam sobie na chwilę spokoju przed ponownym powrotem.
  4. Z drugiej jednak strony lubię być w centrum zainteresowania. Nie onieśmielają mnie kamery, mikrofony, aparaty i gapiący się na mnie ludzie. Lubię błyszczeć, nie mam problemu z publicznymi wystąpieniami, a podczas towarzyskich spotkań jestem osobą, którą słychać najgłośniej. 
  5. Jestem w stu procentach artystyczną duszą. Grałam na gitarze i flecie. Śpiewałam w chórach, tańczyłam, wymyślałam choreografie do muzyki, komponowałam własne piosenki, pisałam wiersze, całkiem nieźle rysowałam, wycinałam, kleiłam i tworzyłam. Uwielbiałam dawać koncerty dla rodziny – wtedy przebierałam się w ciuszki mamy, włączałam muzykę na cały regulator i dawałam występ tańcząc i śpiewając ile sił. Prawie jak tournee.
  6. W wieku 8-9 lat byłam pewna, że słowa „the end” wymawia się jak  „ti endż”. W związku z tym chwaliłam się przed całym światem, że potrafię rozmawiać po angielsku i czułam się przy tym niesamowicie ważną osobą.
  7. W ogólniaku zwiewałam z lekcji na potęgę, co wiązało się z bardzo przeciętnymi ocenami. Natomiast na studiach zawsze trzymałam się w czołówce najlepszych studentów, obroniłam się dwa razy na ocenę bardzo dobrą, przy czym studia magisterskie skończyłam z wyróżnieniem.
  8. Pozostając w temacie studiów – moje dwie prace dyplomowe pisałam na temat autyzmu, który niezmiennie mnie fascynuje. Bardzo zaangażowałam się w ich powstawanie. Pragnęłam jak najbardziej rzetelnie podejść do podjętych tematów i finalnie w moich obydwóch bibliografiach pojawiło się dokładnie (sumując) 94 pozycji literackich. A inspiracją była dla mnie bardzo bliska mi osoba, która cierpi na autyzm.
  9. W dzieciństwie moją idolką była Britney Spears. Szalałam na jej punkcie, uwielbiałam ją. Zbierałam wycinki z gazet na jej temat, tworzyłam albumy, tańczyłam do jej piosenek i wszystkie je potrafiłam zaśpiewać. Słuchałam jej na okrągło i za żadne skarby nie potrafiła mi się znudzić. Byłam britnejspirsoholiczką. Dlatego dzisiaj nie śmieję się z dzieci, które dosłownie szaleją na punkcie swoich idoli – byłam dokładnie taka sama!
  10. Kocham psy – od zawsze, na zawsze. Jedynym wyjątkiem są yorki, do których nie pałam wielką sympatią i nie potrafię w żaden sposób wytłumaczyć tego absurdu. Te psy bardzo działają mi na nerwy, a ja od kilku lat szukam logicznego wytłumaczenia na tę sytuację – bez skutku.
  11. Mam dziwną manię bardzo częstego mycia i wycierania rąk podczas gotowania. Pisząc częste mycie, mam na myśli naprawdę częste mycie. Co chwilę podchodzę do kranu, myję ręce, wycieram je i dopiero działam dalej. Trochę to meczące, ale nie potrafię się powstrzymać. Jestem dziwna?
  12. Jestem okropną beksą. To, że wzruszają mnie ZAWSZE starsi ludzie, romantyczne filmy i łzy moich bliskich, jeszcze jest do wytrzymania. Ale kiedy już ryczę jak głupia na reklamach, podczas śmiesznych momentów (och, bo coś wzruszającego właśnie mi się przypomniało), czy w czasie sprzątania, to już nie jest normalne. Pracuję nad tym, bo zaczyna mnie to niezmiernie irytować. Łatwo jednak nie jest.
  13. Często doświadczam stanu deja-vu i uwielbiam to uczucie. Kiedy byłam młodsza, zdarzało się to nagminnie. Później na jakiś czas zanikło i ostatnimi czasy znowu się pojawiło, z czego bardzo się cieszę. Nigdy nie przerywam tego zjawiska bo pragnę, żeby trwało jak najdłużej. Istna magia.
  14. Mówią, że mam dyrektywne i dyktatorskie podejście do wielu spraw. No ok, mam. Przyznaję się do tego bez bicia. Jest we mnie coś takiego, że bardzo lubię, kiedy wszystko idzie po mojej myśli i kiedy sprawuję nad wszystkim kontrolę. Prawda jest taka, że po prostu dominuję.
  15. Mam mocny i trudny charakter. Potrafię być bardzo nerwowa, wybuchowa i uparta, jak osioł (i to ten największy!). Jeżeli ktoś mi mówi „nie rób tego”, ja zrobię to podwójnie. Jeżeli ktoś mi mówi „daj sobie z tym spokój”, ja pracuję do tej pory, aż mój cel zostanie osiągnięty. Trochę na przekór i mocno po swojemu – tak działam.
  16. Za moją rodziną i przyjaciółmi jestem gotowa skoczyć w ogień. Wiem, że każdy tak ma i każdy zapewne mógłby tak powiedzieć. Tyle, że ja czuję się od nich dosłownie uzależniona. Jestem gotowa poświęcić dla nich wszystko, co już potwierdziło wiele takich sytuacji w naszym życiu. Powiem krótko – gdyby ich zabrakło, to ja automatycznie przestaję czuć sens czegokolwiek. 
  17. Czuję się bardzo źle, jeżeli wokół mnie panuje bałagan. Nie potrafię się na niczym skupić, moja koncentracja spada na łeb na szyję i po jakimś czasie jestem tak nerwowa, że bez kija lepiej do mnie nie podchodzić. Dlatego prawie nieustannie coś sprzątam. I pomyśleć, że w dzieciństwie i wczesnej młodości byłam straszną bałaganiarą!
  18. Poprawiam nagminnie innych, kiedy popełniają błędy językowe, a sama nie mówię idealnie. Nawet jeżeli wiem, że nie powinnam tego robić głośno, to szepczę poprawną wersję. Ostatnio zrobiłam tak w kościele, kiedy ksiądz powiedział, że coś „włanczał”. Mój mąż już się do tego przyzwyczaił i nawet nie zwraca na to uwagi. Natomiast wiele razy było mi zwyczajnie głupio, kiedy na głos wywaliłam z siebie taką poprawkę, a sama kilka minut później walnęłam niezłego językowego byka. Hipokrytka!
  19. Miałam milion platonicznych miłości! Od piosenkarzy, przez aktorów, a na kolegach z klasy kończąc. Całą swoją młodość do kogoś wzdychałam. I byłam niesamowicie kochliwa. Nie wiem, czy był w moim życiu jakiś moment, w którym nie odczuwałabym jakichś głębszych uczuć do kogoś. Do stanu zakochania dochodziłam w kilka minut, natomiast miałam ogromny problem, żeby się odkochać – miesiące mijały, a ja dalej błądziłam wzrokiem z akimś, kto już dawno dał sobie ze mną spokój, albo jeszcze lepiej – nawet nie wiedział o moim istnieniu. Proszszsz… możecie się już śmiać.
  20. Jestem nieuleczalną romantyczką. Wszystko, co w tej kwestii banalne i przewidywalne, niestety łapie mnie za serce. Jestem naprawdę prosta w obsłudze, wystarczą róże, kolacja, szampan, jakaś miła niespodzianka, serduszka, gwiazdki, srastki i już sikam w majtki. W nastoletnich czasach namiętnie oglądałam komedie romantyczne, w które ślepo wierzyłam. Później miałam z tym problem, bo wypaczyły mi one mózg i pragnęłam takiej rzeczywistości, jaka była przedstawiana w filmach. Na szczęście doszło do mojej młodej łepetynki, że to fikcja, a ja powinnam zająć się własnym życiem. 
  21. Uwielbiam wszelkiego rodzaju gadżety. Przede wszystkim prym wiodą elektroniczne sprzęty – smartfony, tablety, mp4. Nie wyprę się również zamiłowania do notesów, kalendarzy, długopisów, karteczek, zakładek i wszystkiego, co jest z tym powiązane.
  22. Od zawsze byłam bardzo szczupła, a w dzieciństwie wręcz niepokojąco chuda. Wszystko ze mną jednak w porządku – jem bardzo dużo, jestem zdrowa, nie mam żadnych zaburzeń. Po prostu geny, które przekazali mi rodzice, okazały się zbawienne i nad wyraz pomocne.
  23. Jako nastolatka w ogóle nie interesowałam się gotowaniem. Nie lubiłam tej czynności, a pomoc mamie w kuchni nie należała do najprzyjemniejszych. Gdyby ktoś w tamtym czasie powiedział mi, że w przyszłości stanie się to moją pasją, a ja będę skakać po stole w celu sfotografowania obiadu, zapytałabym do jakiego psychiatry chodzi. A tu proszę, wylądowałam z blogiem kulinarnym, aparat towarzyszy mi przy każdej wizycie w kuchni, z namaszczeniem przeglądam pięknie wydane książki kucharskie i każdą wolną chwilę mogłabym poświęcić na łączenie smaków.
  24. Gadam do siebie…nałogowo. Zazwyczaj robię to, kiedy nikogo nie ma wokół mnie. Mówię na głos, co muszę zrobić, gdzie pojechać, snuję plany, czasem się trochę pożalę samej sobie. Jednak zdarza się, że nieświadomie zaczynam robić to na przykład idąc po mieście, czy na spacerach i już wtedy wyglądam jak prawdziwa psychopatka. Ze śpiewaniem jest jeszcze gorzej, bo już nawet się nie pilnuję.
  25. Jestem jednym, wielkim, chodzącym PARADOKSEM. Serio! I dlatego życie ze mną nie jest takie łatwe. Ślę ukłony w stronę mojego męża, który jednak daje sobie ze mną radę i nawet Nam to małżeństwo wychodzi…całkiem, całkiem.

Sporo tych wiadomości się uzbierało. Tak sobie pomyślałam, czy na pewno chcę te informacje puścić w świat, czy nikt po nich nie ucieknie z krzykiem, gdzie pieprz rośnie. Ale z drugiej strony miło jest wiedzieć, że się przed Wami otworzyłam, i że możecie mnie bliżej poznać.

Dziękuję wszystkim, którzy poświęcają swój cenny czas na to, żeby współtworzyć to miejsce razem ze mną – dziękuję Wam!

25 faktów o mnie

∗∗∗

Teraz Wasza kolej! Dajcie się poznać – wpisujcie w komentarzach ciekawostki na swój temat. Będzie mi bardzo miło czytać takie wiadomości.

∗∗∗

Jeżeli ten wpis Ci się spodobał, bądź aktywnym czytelnikiem i wyślij go w świat za pomocą przycisków, które widnieją poniżej. Z góry dziękuję!

Udostępnij:

Komentarze

21 komentarzy

  1. Justyna Rolka
    15 stycznia 2016 @ 22:23

    Super ten Twój blog…nie wiem jakim cudem jestem tutaj pierwszy raz:)

    Reply

  2. Blog To Wake Up Baby
    19 października 2015 @ 10:12

    Gratulacje :) i życzę kolejnych urodzin bloga ;D

    Reply

  3. Ania Kania
    7 października 2015 @ 15:38

    Beksy rulez ;D Mam tak samo. ;) Z okazji roczku bloga życzę Ci dużo siły i energii na dalsze lata, no i żeby żadnych załamek już nie było. ;)

    Reply

  4. Krakowianka
    7 października 2015 @ 09:08

    W rok stworzyć tak ładny i ciekawy blog? Ślę ukłony! :) Też wymawiałam „the end” podobnie jak byłam malutka.

    Reply

    • Jola Piasta
      8 października 2015 @ 01:06

      Ta chwila po przeczytaniu Twojego komentarza – bezcenna! Dziękuję.

      Reply

  5. Natalia I Create Your Health
    6 października 2015 @ 14:40

    Tylko rok? No nie powiedziałabym, że Twój blog jest tak młody i to jest oczywiście komplement :-)

    Reply

    • Jola Piasta
      8 października 2015 @ 01:06

      A ja czuję, jakby to już było kilka lat :D
      Dzięki wielkie!

      Reply

  6. Iliv Oksana
    6 października 2015 @ 13:44

    You are Wonderful!!!

    Reply

  7. Iliv Oksana
    6 października 2015 @ 13:42

    You are the best)

    Reply

  8. Healthy Life Connoisseur
    5 października 2015 @ 20:19

    Gratulacje! Rok, to dużo!:)

    Reply

  9. kashienka OdkrywającAmerykę
    5 października 2015 @ 20:00

    Świetny pomysł na notkę rocznicową:-) pod kilkoma ładnymi punktami mogłabym podpisać się obiema rękami, a już pod tym z Britney;-))))) naprawdę TEŻ tworzyłaś albumy z wycinkami? :-D myślałam, że tylko ja mam takie nieco kompromitujące gusta:-)))))

    Reply

    • Jola Piasta
      8 października 2015 @ 01:04

      Kochana, ależ oczywiście, że tworzyłam. Mało tego, jak już w końcu dostałam komputer i rozpoczęłam romans z Internetem, to nawet rozmiar buta mojej idolki nie był mi obcy :D

      Reply

  10. Ania Legenza
    5 października 2015 @ 19:09

    Gratulacje z okazji rocznicy! Ja przez ten rok uzależniłam się od Twojego bloga, więc bardzo cieszy mnie, że się rozwijasz blogowo :) Pod punktem 1 i 3 mogę się podpisać. Zawsze dziwiło mnie kiedy obce osoby oceniały mnie jako posiadającą rodzeństwo, a koleżanki, które jedynaczkami nie były, jako te, które na pewno nimi są :D

    Reply

    • Jola Piasta
      8 października 2015 @ 01:02

      Aniu, mi nikt jeszcze nigdy nie powiedział „no, widać/od razu poznałem, że jesteś jedynaczką”, tylko zawsze od razu pytają „a to ile masz rodzeństwa?” :-D Także jedziemy na tym samym wózku. Ale po cichu mam nadzieję, że dzieje się tak dlatego, iż wyłamujemy się ze stereotypów o jedynakach – a to dobrze, bo nie są one dla Nas łaskawe :D
      Najważniejsze – dziękuję Ci z całego serca za Twoje słowa. Jeżeli tak wspaniała i kreatywna kobieta twierdzi, że uzależniła się od mojego bloga…to ja nie mam na to słów – zabrakło mi ich ze wzruszenia!

      Reply

  11. Asia Tarkowska
    5 października 2015 @ 18:58

    Czekałam na ten wpis, lubie poznawać bliżej ulubionych blogerów poprzez takie wpisy. ;) I nie jesteś dziwna z myciem rąk podczas gotowania – też tak mam, zawsze mam wtedy aż przesuszone dłonie od mycia ich co chwilę. ;) I gratuluję pierwszej rocznicy prowadzenia bloga! Oby kryzysów było jak najmniej, a najlepiej to wcale. Inspiruj nas dalej. :)

    Reply

    • Jola Piasta
      8 października 2015 @ 00:56

      Dam z siebie wszystko! Niesamowitym uczuciem jest świadomość, że faktycznir mogę kogoś inspirować. Zawsze o tym marzyłam.
      Dziękuję!

      Reply

  12. Iga Będkowska
    5 października 2015 @ 18:49

    Również nie lubię tłumów – w momencie „duszę się” i jakaś taka niespokojna jestem, jakbym chciała się natychmiast z niego wydostać. ;) Gratuluję rocznicy! Wszystkiego dobrego, trzymaj tak dalej, bo świetnie się Ciebie czyta i tworzysz piękne miejsce w sieci.

    Reply

    • Jola Piasta
      8 października 2015 @ 00:54

      Iga to cudowne słowa – ogromnie Ci dziękuję! <3

      Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *