Mam świadomość, że takich wpisów jest milion i jeszcze dwa miliony dodatkowo. Ale czułam nieodpartą chęć podzielenia się z Wami moimi przemyśleniami. Oto 10 powodów, dla których czytam książki. Ale muszę Wam po cichu wyznać, że tak naprawdę czytam je, bo to kocham. Tyle, że jeden powód, to byłoby trochę ubogo, jak na cały wpis, no i powiedzenie „bo to kocham” takie pompatyczne jakieś i mało konkretne. Tak więc poniżej przeczytacie, co jeszcze sprawia, że tak lubię czytanie.
- Moja wyobraźnia działa na najwyższych obrotach. To jest najbardziej oklepany i banalny powód, a jednocześnie najpiękniejszy i najbardziej niesamowity. Od zawsze miałam naprawdę bujną wyobraźnię. Podczas czytania moja zdolność wyobrażania sobie różnych sytuacji jest bezbłędna. To fenomenalne uczucie, kiedy czytając, dosłownie wszystko z najdrobniejszymi szczegółami ujawnia mi się przed oczami. Dokładnie wyobrażam sobie poszczególnych bohaterów, widzę konkretne sytuacje, ruchy, gesty. Ale wiecie, co jest najlepsze? To ja decyduję o tym, jak dana historia będzie w moich oczach wyglądać, to ja tworzę książkową rzeczywistość. To ja wraz z autorem kreuję wygląd postaci, czy przebieg zdarzeń. Ja i moja wyobraźnia nadajemy na tych samych falach.
- Moje słownictwo ulega rozszerzeniu. I może to śmieszne, ale naprawdę coraz rzadziej korzystam ze słownika synonimów. Zawsze miałam z tym problem – zastąpić jedno, dosyć popularne słowo innym, bliskoznacznym. Powtórzenia w szkolnych wypracowaniach były moją zmorą. Ciągle nie czuję się w tej kwestii idealnie, ale widzę poprawę i mam nadzieję, że będzie już tylko coraz lepiej.
- Wzrasta moja empatia. I to jest kolejny punkt, który uważam za bardzo cenny i ważny. Chyba każdy przyzna mi rację, że ta zdolność jest niezwykle istotna w codziennym życiu, ale jednocześnie cholernie trudna! Ta prawdziwa empatia jest w wielu przypadkach nieosiągalna. I tutaj znowu muszę przyznać, że w tej kwestii również czuję się urodzona w czepku, bo od małego potrafiłam wczuć się w sytuację innych i tym samym od kiedy pamiętam, byłam niesamowicie wyrozumiała. Dzięki książkom mamy możliwość przeżywać różnorodne sytuacje, brać niemalże czynny udział w niezliczonej ilości historii, ale przede wszystkim poznajemy odmienne punkty widzenia na tę samą sprawę. Możemy przy tym zauważyć towarzyszącą temu, bogatą listę emocji. Uczymy się w ten sposób, że można rozmaicie reagować na rozliczne wypadki, które przytrafiają się nam na co dzień. Ale przede wszystkim zauważamy, że nic nie jest tylko czarno – białe. I warto czasem zastanowić się nad uczuciami i sytuacją drugiej osoby, przed bezmyślnym jej ocenianiem.
- Nie zatracam swoich umiejętności ortograficznych. Jak Boga kocham, tylko książki jeszcze trzymają moją ortografię na dobrym poziomie. Jestem typową humanistką, więc i błędy ortograficzne były mi zazwyczaj dosyć obce i dalekie. Jednak kiedy nadeszła era telefonów, pisania bez polskich znaków, szybkiego kontaktowania się dzięki różnym komunikatorom, to się odrobinę pogubiłam. Coraz częściej robiłam błędy, coraz częściej o wiele za długo zastanawiałam się nad pisownią konkretnego słowa. To było naprawdę przerażające dla osoby, która przenigdy nie miała z tym problemów, a używanie trudnych słów pod względem ortograficznym było tak naturalne, jak mycie rąk przed jedzeniem. Staram się zwracać na to szczególną uwagę. No i muszę dodać, że to dzięki książkom zapamiętałam, jak pisze się słowa „naprawdę” i „na pewno”, „z powrotem”, „stamtąd” i wiele innych.
- Każda książka to kolejna historia, a dzięki temu ja przeżywam niezliczoną ilość żyć. Jestem lepsza nawet od kotów, bo mówi się, że one posiadają siedem żyć. Ja posiadam ich tyle, ile książek przeczytam. I może brzmi to dosyć patetycznie, to taka jest prawda. Każda książka niesie ze sobą nową, nieodkrytą historię. Każda taka historia ciągnie mnie za sobą i nie puszcza, aż do końca. W większości przypadków dosłownie żyję tymi opowieściami, angażuję się emocjonalnie, przeżywam, dotyka mnie to, o czym czytam. Wielokrotnie czuję się, jakbym uczestniczyła w opisywanych wydarzeniach. Co tu dużo mówić – jestem szczęściarą, że kocham czytać, bo to oznacza, że dane mi jest przeżywać coraz to nowe sytuacje, niezmiernie ciekawe i interesujące. I to wszystko w tak krótkim czasie!
- Zatracam się w innym świecie. Lubię, kiedy książka wciąga mnie tak mocno, że nie zauważam upływu czasu. Lubię, kiedy opowiadane przez autora historie absorbują każdą cząstkę mnie. Uwielbiam, kiedy zwroty akcji powodują u mnie przyspieszone bicie serca, bystry wzrok i spocone od oczekiwania dłonie. Lubię z zaskoczenia podnosić swoje brwi, aż do sufitu i lubię, kiedy wymiata mnie z fotela za sprawą intrygującego zwrotu akcji. Kocham ronić łzy podczas czytania i kiedy one skapują na przewracane kartki, mocząc je przy okazji, a mi zasłaniając tekst. A najbardziej chyba ubóstwiam uczucie, kiedy wybucham śmiechem z najmniej oczekiwanym momencie i…miejscu. Przestałam się już z tym kryć i wszystkie publiczne miejsca, które zazwyczaj są dosłownie oblegane przez ludzi, przestały być już dla mnie granicą i problemem. Zazwyczaj spotykam się z pozytywnym odbiorem, ludzie uśmiechają się do mnie, a później zerkają ukradkiem na tytuł książki, którą czytam. To niesamowicie miłe!
- Uczę się, rozwijam, dokształcam. To chyba logiczne. O ile lekkie książki czytam typowo dla relaksu, tak już literaturę np. o samorozwoju, zarządzaniu czasem itp. czytam dla dowiedzenia się istotnych rzeczy, dla ulepszenia swojego życia, dla wprowadzenia konkretnych zmian do codzienności. Książki o psychologii w odniesieniu do różnych aspektów są również czymś więcej, niż tylko kolejną przeczytaną i odhaczoną z listy pozycją. Sprawa tyczy się wszystkich innych kategorii, które czytacie. I to nie chodzi tylko o pozyskanie praktycznych informacji, to również nauka o życiu, o emocjach, o reakcjach, o ludziach. Książki uczą – koniec kropka.
- Wyłapuję fantastyczne cytaty. Zaznaczam je, zapamiętuję, spisuję. Takie krótkie treści są dla mnie niezwykłą inspiracją! Jest ich mnóstwo, są różnorodne, o mocnym przekazie. Zazwyczaj trafiają w samo sedno. Dlatego staram się z każdej książki wyłapać intrygujące mnie cytaty i umieszczam je między innymi w swoich recenzjach na moim blogu. To niesamowite, jak czasem jedno zdanie potrafi do mnie dotrzeć – do samego środka i wstrząsnąć mną tak, że odczuwam to jeszcze przez kilka kolejnych dni. Doprawdy fascynujące!
- Posiadam więcej argumentów w swoim rękawie. Więcej czytam więcej wiem posiadam więcej konkretnych argumentów błyskam inteligencją i oczytaniem w towarzystwie ludzie mnie kochają a to już krok od fejmu i hajsu!
- Sprawia mi to niesamowitą frajdę! I chyba nawet nie musiałabym tutaj nic dodawać. Więc nie będę. Po prostu – to moja pasja, moja odskocznia, moje sacrum.
Teraz Wasza kolej – dorzućcie swoje powody, dla których czytacie książki. Inspirujmy się nawzajem!
LUCKY COLA
2 lutego 2024 @ 12:44
Uncover hidden treasures and secrets in our virtual worlds. Lucky Cola Casino
Zaciesz
24 października 2015 @ 12:48
Zgadzam się ze wszystkimi punktami. Moje życie bez książek byłoby puste. To one relaksują mnie w ciągu dnia, dają odpocząć od wiru pracy i znakomicie rozwijają moje pisanie i czytając rzadziej zaglądam do słownika ;) Czy masz jakieś swoje ulubione książki? Takie do których wiesz, że jeszcze kiedyś powrócisz?
Natalia | minimalnat.com
6 sierpnia 2015 @ 11:48
8! :) Sama twierdze, że każda książka jest warta przeczytania choćby dla jednego cytatu :)
use imagination
4 sierpnia 2015 @ 20:44
Punkt numer dziewięć-no piona!
Czytanie jest piękne. Tak streszczając wszystko to, co napisałaś :)
Blog To Wake Up Baby
2 sierpnia 2015 @ 14:07
Dla mnie to sposób na relaks i oderwanie się od codzienności :)
Panna Kac
31 lipca 2015 @ 14:03
Mogłabym się podpisać pod każdym z Twoich punktów. Dziękuję za ten wpis <3
Ania Kania
31 lipca 2015 @ 09:38
Nigdy nie pomyślałam o czytaniu książek, jak o przeżywaniu kolejnych żyć, a przecież to cała prawda! Pięknie to ujęłaś. :)
www.createyourhealth.pl
30 lipca 2015 @ 09:58
Czytam z różnych powodów, ale najważniejszy jest taki, że czytanie przenosi mnie w inny świat, wyłącza mimowolne myślenie, dzięki czemu relaksuję się w pełni :-)
Dessideria
30 lipca 2015 @ 08:18
Wymieniłaś tyle powodów i każdy jest mi bliski. Ja bardzo szybko się relaksuję przy książkach, zatracam się, zapominam o czasie i chyba to mi się najbardziej podoba, taka odskocznia od codzienności :)
Róża Kusyk
30 lipca 2015 @ 06:40
Ja kocham książki za wszystko. Nie umiem wyobrazić sobie tego, że nie czytam. W mojej głowie istnieje obraz, w którym człowiek czytający to człowiek inteligentny. Książki wnoszą dużo nowych nieznanych przeżyć, których moglibyśmy nigdy nie poznać.
Już wiem dlaczego potrafię postawić się prawie w każdej sytuacji, przeżyłam je już w książce. :-)
Karolina
29 lipca 2015 @ 23:15
*hajsu ;)
Jola Piasta
29 lipca 2015 @ 23:30
O tym mówię! Te cholerne komunikatory pozbawiają mnie logicznego myślenia :D Dzięki, już poprawione ;)