Powiedzieliście to? Kocham Cię.
Nie mogę bez Ciebie żyć. Zostań. Przepraszam. Jesteś moim całym światem. Nienawidzę się z Tobą kłócić. Jedź ostrożnie. Masz najpiękniejsze oczy na świecie. Przyjedź. Potrzebuję Cię. Pomóż mi. Jesteś najważniejszy. Jestem z Tobą szczęśliwa. Dziękuję.
Powiedzieliście to?
with shortness of breath, i’ll explain the infinite –
how rare and beautiful it truly is that we exist.
Wydaje Nam się, że mamy mnóstwo czasu. Że jesteśmy niezniszczalni. Że Nasi bliscy zawsze wrócą do domu na obiad. Nieszczęścia się zdarzają, ale przecież Nam nie może się nic złego wydarzyć. Nie Nam. Przecież to niemożliwe, że w drzwiach zamiast Jego, stanie policjant.
Jesteśmy pewni. Pewni siebie, pewni swoich dłoni, swojego zdania. Jesteśmy pewni, że to co mamy, zostało Nam dane na zawsze. Czujemy, że nic nie może Nam tego odebrać. Próbujemy uśpić Naszą czujność. I wtedy to się zdarza. To, co Nas powoli zabija. Przestajemy doceniać. Przestajemy uśmiechać się w zwykłych momentach. Nie zauważamy drugiej osoby. Każdy dzień wydaje Nam się taki sam. Zaczynamy się nudzić, mamy czas na coraz dłuższe ciche dni. Nie spieszymy się z przeprosinami, nie biegniemy jak na złamanie karku, żeby spojrzeć przed wyjazdem w te błyszczące oczy. Wieczorem odwracamy się plecami i zasypiamy bez słowa. W nocy nie odczuwamy już dreszczy podczas dotyku. Wydaje Nam się, że mamy czas. Czas, żeby pokazać, jak bardzo kochamy. Odkładamy to na wieczne jutro. Przestaje robić na Nas wrażenie kłótnia przed wyjazdem do pracy. Przecież po powrocie do domu pogodzimy się i wszystko będzie w porządku.
A jeżeli nie? Jeżeli stanie się coś, co na zawsze zmieni Nasze życie.
A co, jeżeli nie zdążymy?
A co, jeżeli nie zdążymy nacieszyć się uśmiechem – za każdym razem innym i wyjątkowym. Jeżeli powiemy za wiele w momencie, kiedy nie będzie już odwrotu. Jeżeli nie napatrzymy się w najpiękniejsze oczy na świecie? Jeżeli braknie Nam nagle ciepłego dotyku i kojącego głosu? A co, jeżeli nie czerpiemy z Naszej codzienności i z Ich obecności tyle, ile moglibyśmy, ponieważ jesteśmy pewni, że jest Nam to dane na zawsze? A co, jeżeli przez zżerającą Nas rutynę nie wykorzystujemy czasu, który został Nam dany? A co jeżeli okaże się, że to szczęście, które mamy, jest tylko na chwilę, a my go nie zauważamy? Ignorujemy je, bo jesteśmy pewni. Zbyt pewni. Co zrobimy, kiedy nagle obudzimy się w świecie bez Nich? Co robimy dzisiaj, żeby w pełni wykorzystać to, co przynosi Nam los? Czy robimy wszystko, żeby Nasze życie było pełne?
Powiedzieliście to? Kocham Cię.
Nie mogę bez Ciebie żyć. Zostań. Przepraszam. Jesteś moim całym światem. Nienawidzę się z Tobą kłócić. Jedź ostrożnie. Masz najpiękniejsze oczy na świecie. Przyjedź. Potrzebuję Cię. Pomóż mi. Jesteś najważniejszy. Jestem z Tobą szczęśliwa. Dziękuję.
Powiedzieliście to?
[dropshadowbox align=”center” effect=”lifted-both” width=”150px” height=”” background_color=”#ffffff” border_width=”1″ border_color=”#be9656″ ]Ciasto z rabarbarem[/dropshadowbox]
Składniki:
- 2 szklanki mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 duże jajka
- 1 szklanka maślanki
- 1/3 szklanki stopionego masła
- 1/4 szklanki cukru
- 5 łodyżek rabarbaru
Sposób przygotowania:
Mąkę wraz z proszkiem do pieczenia przesiać do miski, dodać cukier. W drugiej misce wymieszać jajka z maślanką i masłem. Do mokrych składników wsypać suche i wymieszać wszystko łyżką/trzepaczką/mikserem. Nie robić tego jednak zbyt długo. Rabarbar umyć, pozbyć go skórki. 2 łodygi pokroić na małe kawałeczki i wmieszać do ciasta. Wylać je do tortownicy o średnicy ok. 22-23 cm, pozostałe 3 łodygi przekroić na pół i ułożyć na wierzch ciasta. Piec w temperaturze 180 stopni około 35 minut. Najbezpieczniej będzie wykonać test suchego patyczka.
Smacznego!
Jeżeli ten wpis Ci się spodobał, bądź aktywnym czytelnikiem i wyślij go w świat za pomocą przycisków, które widnieją poniżej. Z góry dziękuję!
Fiołek88
25 maja 2016 @ 11:41
Dziękuję za przepis! Wyszło super! Dawno nie upiekłam tak dobrego ciasta, trochę musiała zmienić ilości składników, ale wyszło! Bardzo, bardzo dziękuję :*
Sandra
19 maja 2016 @ 21:40
Trafiłam tu przez przypadek, ale na pewno wrócę nie raz. Świetny wpis nakłaniający do chwili refleksji, której tak często brakuje w zabieganym życiu. Kawałek też piękny :) Z przepisu niestety skorzystać nie mogę, gdyż jestem bezglutenowcem z alergią na białko mleka. Nie zmienia to faktu, że ciasto wygląda smakowicie. Pozdrawiam :)
Gosia
16 maja 2016 @ 20:30
Piękny wpis :) Dobrze się zatrzymać w tym pędzie i po prostu Kochać :)
A ciasto wygląda wspaniale <3
Pozdrawiam serdecznie :)