Jak Wy przeżyliście te ostatnie dwa miesiące roku?
∗∗∗
Jeżeli ten wpis Ci się spodobał, bądź aktywnym czytelnikiem i wyślij go w świat za pomocą przycisków, które widnieją poniżej. Z góry dziękuję!
Znowu zdarzyło się tak, że nadrabiam podsumowanie miesiąca, a nawet dwóch. Zastanawiałam się, czy jest sens publikacji tego wpisu, ale z drugiej strony chciałam się z Wami podzielić kadrami ze swojego życia.
Listopad był jak wiecie bardzo trudny – nowa, odpowiedzialna praca zabrała mi na chwilę radość życia, a podarowała stres, presję i poczucie bezsilności. Każdą wolną chwilę poświęcałam na reset mózgu i przyznam, że wyłączyłam się poniekąd z życia blogowego, jak i własnego. Jednak z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień było coraz lepiej. Dlatego też grudzień był już zdecydowanie spokojniejszy, bardziej spójny i z mniejszą ilością stresu. Wiem, że dam radę i w końcu zaczęłam odczuwać jakiegoś rodzaju dumę z samej siebie.
Dzisiaj pozwolę mówić moim zdjęciom i oddaję im władanie nad blogiem. One powiedzą więcej, niż ja mogłabym napisać o listopadzie i grudniu moimi oczami.