Pogoda od zimowej, do wiosennej. Jedzenie od pączków, do zdrowych sałatek. Trochę sportu, trochę fotografii, jak zawsze dużo kawy i sporo książek. Luty moimi oczami. Po prostu.
Po dosyć nieudanym styczniu zapowiadałam, że zapracuję na to, żeby luty był przełomowy. No i stało się – dowiedziałam się o możliwości podjęcia nowej pracy. To wystarczyło, żeby ten miesiąc był dobry.
Zdjęcia:
Początek miesiąca uczciłam pięknym kalendarzem.
Kawencjusza i książek było sporo. Lubię bardzo fotografować kawę, jej wygląd na zdjęciu zawsze cieszy moje oczy.
Jedzonko jak zawsze różnorodne. Ale zawsze dobre.
1. Gulasz dobry na wszystko./ 2. Makarony uwielbiam i muszę powiedzieć, że królują na naszym stole bardzo, mam na myśli BARDZO często./ 3. Kubek mojego męża. On ma kubek, ja piję z niego kawę./ 4. Wchłonęłam niesamowitą ilość pączków w tłusty czwartek. Uwierzcie, jadłam je na śniadanie, obiad i kolację. I było mi z tym obłędnie :D
Sprawiłam sobie przyjemność w walentynki i uruchomiłam Nikosia w celu stworzenia sesji walentynkowej. Lubię efekt , który osiągnęłam.
Było zimno…jeszcze! Mam nadzieję, że to ostatnie takie zdjęcia.
Taki widok zdecydowanie bardziej mnie cieszy. Czekam, kiedy takie poranki będą już pewniakiem.
Bardzo męczy mnie fakt, że przez różne zawirowania przestałam ćwiczyć. Wracam do aktywności fizycznej. Daję sobie jednak czas. Nie chcę czuć żadnej presji. Dążę do tego, żeby ćwiczyć co najmniej 3-4 razy w tygodniu, tak jak to robiłam jeszcze niedawno. Potrzebuję tego jak powietrza. Moje ciało zaczyna się buntować i samo daje mi znak, że czas się ruszyć. To chyba wystarczający powód do powrotu.
A na koniec moje domowe „ja”. Tak wyglądam…jak nie wyglądam :D
Książki:
- Jesteś cudem, Regina Brett
- Miłość i chaos w Nowym Jorku, Gemma Burgess
- Sto imion, Cecelia Ahern (recenzja na dniach)
Muzyka:
Moje absolutne perełki. Przy pierwszej piosence „I Know You” dosłownie gwałcę przycisk „replay”. Słucham jej przez cały czas. Wzbudza we mnie ogromne emocje, więc w miejscach publicznych muszę się powstrzymywać przed włączeniem jej na mp4. Przesłuchałam też twórczość Skylar Grey i jestem Nią oczarowana.
Kolejnym moim odkryciem sprzed kilku miesięcy jest piosenka Recovery. James Arthur ma fantastycznie niegrzeczny i zadziorny głos. W połączeniu z balladami, które śpiewa, tworzy to mieszankę wybuchową. Słuchając tej piosenki czuję, jakby na chwilę świat się zatrzymał. A teledysk, który na pierwszy rzut oka wydaje się nudny, działa na mnie niesamowicie. Gapię się na niego od pierwszej do ostatniej sekundy jak zahipnotyzowana. Ten człowiek jest po prostu szczery w tym co robi. A szczerość to ja sobie cenię.
Ostatnią piosenkę wynalazłam prawie rok temu. Do tej pory jestem jej wierna. Sam Smith jest piekielnie uzdolniony i słucham go już od długiego czasu. Sama przyjemność.
Ciekawe linki:
- Absolutnie fantastyczny wpis Doroty o narzędziach dla blogerów. Jest tam dosłownie wszystko, czego potrzebujecie, przedstawione w bardzo przyjemnej formie. Takie wpisy to skarby!
- Pozostając przy blogowych skarbach, dokładam 20 banków z darmowymi zdjęciami. Ale jakimi! Nie mogłam przestać się zachwycać.
- Techniczne sprawy też są ważne, dlatego polecam Wam wpis Eweliny, z którego dowiecie się, jak zmienić nazwę swojego fanpage. Krok po kroku, prosto i przejrzyście.
- Alina jest jak zawsze niezawodna i pokazała na swoim blogu bardzo ciekawe przykłady zastosowania słoików. Chodzą mi po głowie takie słoiki i coś czuję, że marzec będzie ich miesiącem.
- Nie mogłam się oprzeć i ślinka mi pociekła na klawiaturę, jak przeczytałam wpis Tosi o kremie krówkowym. Zdecydowanie przepis warty wypróbowania.
- Moje odkrycie miesiąca. Kulinarny blog Coutellerie. Marianna tworzy przepiękny klimat za pomocą fotografii. Niesamowite zdjęcia.
Ewelina Mierzwińska
23 marca 2015 @ 03:53
Dziękuję za polecenie! :)
Dorota Zalepa
18 marca 2015 @ 12:41
Tak sobie przeglądam Twoje fantastyczne fotki i natykam się na link do mojego bloga :) Bardzo dziękuję :)
PS Chciałabym w Twoim domu się żywić! Same smakołyki! :)
Jola Piasta
18 marca 2015 @ 16:11
Oj to ja dziękuję za te „fantastyczne fotki” :* A miejsca warte uwagi są zawsze godne polecenia :)
PS. Moje drzwi są zawsze otwarte, więc zapraszam :D Wystarczy dla wszystkich.
Paulina
16 marca 2015 @ 20:17
Piosenka Skylar Grey <3 Filmu nie widziałam, ale soundtrack do "50 twarzy…" jest najlepszy na świecie! Kawa książka – też to kocham :)
Jola Piasta
18 marca 2015 @ 16:09
Jest faktycznie przy czym się zrelaksować podczas słuchania piosenek z tego filmu :)
Kasia
13 marca 2015 @ 14:20
Ta piosenka Recovery jest świetna, Dzięki za nowe odkrycie! Powodzenia w nowej pracy i równie przełomowego marca :)
Jola Piasta
16 marca 2015 @ 00:02
Dziękuję :)
Kobiecy Zmysł
13 marca 2015 @ 12:48
Zakochałam się w piosence Skylar Grey . Piękne brzmienia! Dziękuję, że dzięki Tobie mogłam odkryć takie cudo. Też będę „gwałcić” replay ;)
zdjęcia jak zawsze urocze, zachwycam się każdym Twoim ujęciem!
Jola Piasta
16 marca 2015 @ 00:02
Śliczne dzięki! Piosenka naprawdę niesamowita. Cieszę się, że się spodobała :)
Sylwia Koladyńska
13 marca 2015 @ 10:25
Ogromne dzięki za wzmiankę! :)