Cześć. Jestem Jola i jestem wyzwanioholiczką, czyli podsumowanie kolejnego wyzwania fotograficznego. To nie tak, że nie mam co robić, naprawdę! Ja po prosu przestaję logicznie myśleć, kiedy widzę napis „wyzwanie fotograficzne”. Aparat wyzwala we mnie pokłady energii i kreatywności. Korzystam więc z tego tak często, jak tylko mogę. Zapraszam na sporą dawkę moich zdjęć.
Autorką tego przyjemnego pomysłu, którym było zimowe wyzwanie fotograficzne, jest Natalia z www.jestrudo.pl. Obmyśliła tematykę, dobrała ciekawe i często wymagające tematy i podkreśliła, że będzie świetnie, jeżeli uczestnicy spróbują tym razem bardziej pokombinować, pomyśleć i zaszaleć z technicznymi sprawami dotyczącymi aparatu. No to szalałam, oj szalałam. Potwierdzeniem na to niech będzie czterogodzinny maraton robienia zdjęć, z użyciem efektu bokeh. Z całej sesji wyszły mi trzy…TRZY zdjęcia, z których jestem zadowolona. Jednak dzika przyjemność i satysfakcja razy milion! Tego, czego nauczyłam się podczas setnego pstryknięcia nikt mi nie odbierze. Praktyka to moja najlepsza przyjaciółka, jeżeli chodzi o kwestię fotografowania. Zwracałam szczególną uwagę na kompozycję, tło, dodatki. Starałam się też podejść do zadań kreatywnie i wiele zdjęć na pierwszy rzut oka może nie pasować Wam do tytułów, natomiast zachęcam do czytania opisów – wtedy wszystko stanie się jasne. Przede wszystkim jednak z dnia na dzień coraz lepiej poznawałam Mr Nikona. Mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że jesteśmy sobie coraz bliżsi :D Reasumując wyniosłam wiele z tego przedsięwzięcia, tak jak w przypadku wyzwania u Kameralnej.
Zatem witajcie w moim fotograficznym świecie. Weźcie do ręki kubek z czymś, co lubicie najbardziej, zapalcie świeczkę (a co!) i zrelaksujcie się! Mam nadzieję, że mój wpis będzie godnym do tego kompanem.
1. W oknie. Najpiękniejszy widok z naszego domu rozpościera się z okna naszej sypialni. Jestem Nim absolutnie zachwycona za każdym razem, kiedy podnoszę roletę. Niezależnie od tego, czy na zewnątrz jest mgła, czy pada, wieje, świeci wschodzące słońce, ten widok pozwala mi nacieszyć oczy każdego ranka. Za każdym razem przystaję przy oknie na chwilę dłużej, żeby naładować baterię na cały, długi dzień. Niejednokrotnie biorę do ręki telefon labo aparat, żeby uwiecznić moje osobiste pozaokienne piękno.
2. Kubek. Lubię projekty DIY, więc ozdobiłam zwykły, biały kubek wedle własnego uznania. Przyznacie, że kawa smakuje całkiem inaczej w ulubionym kubku. Nie wiem na czym to polega, ale w domu nigdy nie piję w zwykłych szklankach.
3. Płomień. Czy to święta, czy też zwykłe dni, nie ma u Nas miejsca, żeby nie było świeczek, lampeczek, lampionów, świeczników i wszystkich pozostałych dupereli, które tworzą w domu niezaprzeczalnie miłą atmosferę. Jak tylko się ściemnia, wyciągam z rękawa zapalniczkę i wykonuję swój pokaż pirotechniczny. Zanim wszystko pięknie płonie, mija kilka minut, więc możecie sobie tylko wyobrazić ilość tego wszystkiego. Nic na to nie poradzę, że jestem romantyczką i taki właśnie klimat cenię sobie najbardziej.
4. Blisko. To zdjęcie cieszyło się dużym zainteresowaniem na moim Instagramie. Wiele miłych komentarzy, za co ślicznie dziękujemy wraz z Lubym. Ale wiecie, że byłam o krok od tego, żeby w ogóle nie zamieszczać go w tym zestawieniu? Zwlekałam z tym chyba jakieś dwa tygodnie. Głównie ze względu na to, że efekt nie zadowalał mnie w stu procentach. Jednak po Waszym odzewie zrozumiałam, że siła tej fotografii tkwi przede wszystkim w pokazanych emocjach. I tak faktycznie jest. Dzięki temu, że nie musieliśmy niczego udawać, wszystko wyszło bardzo naturalnie. A Tobie mój T. dziękuję za cierpliwe pozowanie, kiedy ustawiałam parametry ekspozycji w aparacie, za kilkanaście ujęć tej samej (według Ciebie) pozycji i za to, że mam się z kim owijać światełkami choinkowymi, if you know what I mean.
5. Na okrągło. Mąka jest? Przyprawy są? Jajka są? Wszystko na pierniczki jest? No to do roboty! Dobra, wszystko przygotowane, czas na rozwałkowanie i wycinanie…wycinanie…foremki, gdzie są foremki? GDZIE SĄ FOREMKI??!! Nie ma. Witajcie w moim świecie. Moje roztrzepanie nie ma granic – na okrągło to samo. Kiedyś się denerwowałam, teraz już tylko się z tego śmieję.
6. W bieli czuję się najlepiej. Moja pewność siebie wzrasta, a moje odbicie w lustrze mówi yes, you can! Moje ślubne szpilki trzymają się całkiem dobrze, więc nałogowo z nich korzystam. Futrzasty sweterek dodaje elegancji, a spodnie są niezawodne w każdej sytuacji. W takim zestawie nikt mnie nie zatrzyma!
7. Jak słodko. Zapewniam, że wystarczy jedno słowo. NUTELLA. Dziękuję za uwagę.
8. Tylko zimą. Kiedy pierwszy raz moje oczy zobaczyły przymrozek, który pokrył wszystko pewnego poranka, ledwie zdążyłam się ubrać, a już biegałam po ogrodzie fotografując ten niezwykły efekt.
9. Kształty. Kształty, kolory, zdecydowanie w smaku. Krótko mówiąc gwiazdy w moim obiektywie.
10. Przy Tobie.
To On wybacza mi najwięcej.
To On rozśmiesza mnie najmocniej.
To On kocha mnie najbardziej.
11. Autoportret. Wiecie, że możecie w szybki i przyjemny sposób pomóc? Niemożliwe? A jednak! Wystarczy zrobić sobie zdjęcie z napisem „karma wraca” i nie zapomnieć o trzech oznaczeniach #1selfie1posiłek #karmawraca #karmimypsiaki. Po co to wszystko? Za każde takie zdjęcie sponsor przekazuje pieniądze na nakarmienie jednego psiaka. Więcej informacji na www.karmimypsiaki.pl/karmawraca. Wiem, że Natalia również przyłączyła się do tej akcji.
12. Cicho – sza. No to ciiii…
13. Błysk. Gdyby tylko Tomek widział ten błysk w oku, kiedy rozpakowywałam paczkę z Jego książkami… Jak widać, asortyment do zapisywania ważnych myśli i do tworzenia notatek podczas czytania przygotowany. A muszę Wam zdradzić, że po kolorowe karteczki, długopis i notes sięgam w czasie tej lektury niezwykle często. Jasonie, dobry jesteś. Dzięki Ci za tę książkę!
14. Na talerzu. Dobra, wiem, że nie uda mi się Was przekonać, że to jest talerz. Ale liczy się, prawda? Miałam wizję śniadania na desce i właśnie tak je zaserwowałam. Na zdjęciu widzicie omleto – frittatę. Podobną potrawę możecie sami przygotować. Zapewniam, że to łatwy i przyjemny sposób na nietypowe śniadanie!
16. Przytulnie. Bardziej przytulnego miejsca nie mogłam sobie zorganizować. Światełka i świece kocham, o czym już wiecie. Do tego notes i długopis – niezastąpieni towarzysze mojej egzystencji, cała masa książek, za którymi najchętniej schowałabym się przed światem i gorąca kawa. To naprawdę nie było specjalnie kreowane na potrzeby zdjęcia. Już po wszystkich obowiązkach znajduję dla siebie (tylko dla siebie) chwilę czasu i bardzo często tak ją spędzam. Nie wiem jak jest u Was, ale u mnie taki klimat jest największym sprzymierzeńcem kreatywnej twórczości.
17. W drodze. Do tego tematu podeszłam z całkiem innej strony. Pomysł zrodził się w mojej głowie podczas pisania mojego ostatniego postu o motywacji. I tak powstało zdjęcie, które ukazuje, że jestem w drodze do sukcesu. Nawet najmniejszego, ale sukcesu.
18. Poczuj. Dokładnie wiedziałam, jakiego zdjęcia chcę do tego tematu. Miałam tak zwaną wizję. Któregoś poranka po prostu tę wizję zrealizowałam. Ranne czytanie z dodatkiem kawy to moje przygotowanie do trudnego dnia. Daję sobie wtedy chociaż jedną chwilę na to, żeby poczuć ciszę, stan błogości podczas przewracania stron w książce i gorącą kawę, która delikatnie szczypie w język. Mimo wszelkich przeszkód daj sobie czasem pozwolenie na to, żeby poczuć świat.
19. Bez pośpiechu. Moi zacni goście z zagranicy dali mi możliwość celebrowania śniadań. Cudownie jest zjeść bez pośpiechu, bez presji, bez biegania po całym domu. Lubię delektować się powolnymi i leniwymi śniadaniami, wtedy nawet nie chce się rozmawiać. Wspaniałe uczucie.
20. Przyjemności. Jestem taka przewidywalna. Moimi przyjemnościami są książki, jest fotografia, filiżanka niespiesznie wypitej kawy, coś dobrego do przekąszenia. Nie jestem wymagająca – wystarczy, że mam możliwość spełniać swoje pasje i to daje mi najwięcej szczęścia.
21. Detal. Bez takich drobnostek nie ma co komponować stroju, czyż nie moje drogie Panie?
22. Odświętnie. Pozwoliliśmy sobie otworzyć przywiezione z Hiszpanii wino. Oprócz tego, że kocham ten trunek, stworzyliśmy klimat pełen ciepła, romantyczności i radości, że mamy siebie.
23. Czerwienie. Książka Nigelli wiedzie prym w swej czerwonej okładce, ja tylko dobrałam dodatki. Jednakże nie jest to mój ulubiony kolor. W domu (wyłączając Święta) nie posiadamy żadnych dekoracji w tym kolorze, u mnie w szafie wisi jeden czerwony sweter i to byłoby na tyle z czerwieni.
24. Do twarzy. Chciałam podejść do tego kreatywnie, myślałam, zachodziłam w głowę, kombinowałam. W końcu się poddałam i przedstawiam Wam moje ulubione kosmetyki do twarzy właśnie. A na początku, kiedy tylko zobaczyłam tematy wyzwania i ten konkretny punkt, powiedziałam coś w rodzaju na pewno nie zrobię zdjęcia podkładu i pudru. Na pewno nie!
25. Choinka. Mimo, iż z większością ozdób już się pożegnaliśmy, to do tej małej, uroczej choineczki mam słabość. Przetrzymam ją cichaczem jak najdłużej. Niech cieszy me oko, ile tylko może.
26. Na zewnątrz. Herbata w termosie, kubek do kieszeni, aparat na szyję i nic więcej do szczęścia mi nie potrzeba. Fotografować miałam całkiem co innego, kiedy to przycupnęłam na stosie drewna za domem i chciałam napić się gorącego napoju. Wystarczyło, że odstawiłam kubek i zerknęłam na całość. Pobiegłam po dodatki i tak przez czysty przypadek powstało zdjęcie, które jest jednym z moich ulubionych w tym zestawieniu.
27. Skupienie. W tym przypadku zdjęcie powstało najpierw, a dopiero później dopasowałam do niego odpowiedni temat. To jedno z tych aranżowanych zdjęć. Chyba je sobie nawet gdzieś rozrysowałam w notesie i to był mój pierwszy raz z naszkicowaniem tego, co chciałam fotografować.
28. Ludzie. Niby ludzie, a ja jakieś książki pokazuję. Dziwna w sumie jestem, nie? Ale, ale…spotykam tych ludzi właśnie w książkach, na kolejnych kartkach, z innymi historiami, z innymi charakterami. Jestem bogata dzięki temu w doświadczenia, bo przeżywam wszystko to, co moi bohaterowie
29. Ślady. Pierwszy śnieg spadł, więc logiczne było to, że wprost musiałam namaziać paluchami cokolwiek na pięknie zasypanej ławce w ogrodzie. Namaziałam bardzo pomysłowo informację, że…pierwszy śnieg spadł :D
30. Drobne przyjemności. W przyjemnościach była książka, aparat, przekąska i kawa. Drobniejsze przyjemności to dla mnie szybsze przyjemności. Kawa i szybka prasówka sprawdzają się wtedy idealnie. Dosłownie kilka minut relaksu, a potrafi naładować akumulatory na kolejne godziny pracy.
Uff…30 pozycji to jednak sporo, jak na jeden raz. U mnie mogliście zauważyć brak jednego zdjęcia, do tematu „płatki”. Nie chciałam dodawać na siłę czegoś, co mi się nie podobało, więc tym razem odpuściłam.
Dla mnie najważniejszą rzeczą było uchwycić moment, chwilę, coś, do czego będę mogła wracać milion razy i wcale mi się to nie znudzi. Kocham fotografię za to, że jest pięknym przedłużeniem naszej pamięci, że dzięki niej można zachować dla siebie o wiele więcej, jakże cennych dla Nas chwil. Dziękuję Ci Natalia za to doświadczenie. Bezsprzecznie było warto wziąć udział w tym pomyśle, a te zdjęcia będą oglądać moje dzieci – obiecuję! ;)
Jeżeli macie ochotę być na bieżąco, to zapraszam Was tutaj: mój Facebook, mój Instagram.
Young Lioness
10 stycznia 2016 @ 15:59
Jeśli masz ochotę wziąć udział w podobnych wyzwaniach to zapraszam do wspólnego stawiania im czoła ! :D http://younglionessproject.blogspot.com/2016/01/zimowe-wyzwanie-fotograficzne.html
Agnieszka Sporty
14 lutego 2015 @ 12:23
Robisz bardzo ciekawe kadry, dobrze się oglada Twoje zdjęcia i do tego bardzo ciekawie czyta to co piszesz
Jola Piasta
15 lutego 2015 @ 16:10
Śliczne dzięki!
Mała Niebanalna
30 stycznia 2015 @ 23:28
Zdjęcia są fantastyczne.
Idealne w swojej prostocie :)
Beata Godula
30 stycznia 2015 @ 20:26
Piękne zdjęcia, gratuluje wyróżnienia oczywiście. Najbardziej podoba mi się zdjęcie „Blisko”, jest mega klimatyczne!
Kreatornia Zmian
26 stycznia 2015 @ 18:57
Widziałam Twoje zdjęcia u Natalii na blogu i przywiało mnie tutaj, żeby podziwiać resztę. Piękne i pomysłowe! Szczególnie w oknie, blisko, na okrągło, biel, przy Tobie i ślady. Gratki! :) – Daria
Chettys
21 stycznia 2015 @ 20:33
Brawo! Poszło Ci rewelacyjne, jak tylko dodawałaś nowe zdjęcie myśłałam ” coraz ładniejsze” :))
Jola Piasta
22 stycznia 2015 @ 09:51
Dziękuję Ci kochana!
Dorota Zalepa
21 stycznia 2015 @ 09:50
Jak zwykle poszło Ci świetnie! Cudowne kadry, przemyślana kompozycja, bokeh (lampki szampana – genialne!). Chylę czoła, że udało Ci się wziąć udział w dwóch wyzwaniach jednocześnie. Brawo!
Jola Piasta
21 stycznia 2015 @ 12:01
Śliczne dzięki! Faktycznie dużo tych zdjęć wyszło w jednym momencie, ale ja się tym tak cieszę, że nawet tego nie zauważyłam ;)
aniamaluje
20 stycznia 2015 @ 22:37
stworzyłaś niesamowity klimat! Brawo :)
Jola Piasta
21 stycznia 2015 @ 12:00
Dzięki Aniu ;)
Jessica
20 stycznia 2015 @ 19:25
Ze wszystkich podsumowań jakie widziałam, Twoje najbardziej mi się podoba! Urzekła mnie absolutnie każda fotografia i nie wiem nawet czy potrafiłabym wybrać najlepszą. Te zdjęcia wręcz emanują takim świątecznym klimatem ;) Gratuluję talentu i takich pięknych zdjęć :)
Jola Piasta
20 stycznia 2015 @ 21:14
Oh my Lord! Kobieto, teraz to ja w życiu nie zasnę. Dziękuję, naprawdę!
Kasia
20 stycznia 2015 @ 12:25
Bardzo podobają mi się Twoje zdjęcia. Ciekawe kadry i ujęcia. Chciałam się zapytać jakim sprzętem robisz zdjęcia? Jaki masz aparat i jaki/jakie obiektyw/obiektywy?
Jola Piasta
20 stycznia 2015 @ 12:35
Bardzo dziękuję, doceniam takie opinie. Ja używam Nikona d5200 z obiektywem kitowym 18-50 mm. Mimo, iż lustrzankę posiadam niespełna miesiąc, to powoli myślę nad stałką 50 mm ;)
Kasia
20 stycznia 2015 @ 12:45
Dziękuję za odpowiedź :) Ostatnio coraz bardziej interesuję się fotografią i właśnie przymierzam się powoli do zakupu lustrzanki cyfrowej. Obiektywy stałoogniskowe są lepsze. Trzeba je tylko odpowiednio dopasować do zastosowania. 50 mm jest uniwersalny :) Mam dylemat czy kupować aparat z kitowym obiektywem czy kupić samo body i osobno obiektyw stałkę. A jeśli chodzi o firmy to waham się pomiędzy Nikonem a Canonem. Chciałabym mieć dość dobry sprzęt, ale też nie stać mnie na zbyt drogi (czyli bardziej profesjonalny). Nie mniej jednak można mieć super profesjonalny aparat, ale nie umieć zdobić dobrych zdjęć. Trzeba dużo ćwiczyć :))
Jola Piasta
20 stycznia 2015 @ 12:55
Masz ogromną rację z dwoma ostatnimi zdaniami. To nie aparat robi zdjęcia, tylko człowiek, trzeba o tym pamiętać ;) Ja na przykład w powyższym zestawieniu, kilka ujęć zrobiłam za pomocą smartfona. Jestem początkującym amatorem i dopiero zaczynam swoją przygodę z fotografią na poważnie, dlatego osobiście na początek postawiłam na zwykły kitowy obiektyw. Wybór między Nikonem, czy Canonem to spór nie do rozstrzygnięcia moim zdaniem. Zawsze będą zwolennicy i przeciwnicy i jednej, i drugiej firmy. Nie jestem przeciwnikiem Canona. Miałam możliwość pobawienia się lustrzanką kuzynki przed zakupem, a był to Nikon właśnie, więc chyba dlatego padło na tę firmę. Później już była kwestia dobrania najbardziej odpowiedniego modelu aparatu. Trzymam kciuki za najlepszy wybór!
Kasia
20 stycznia 2015 @ 21:16
Dziękuję bardzo! :)
ByJagnaBlog
20 stycznia 2015 @ 11:07
Chyba moja ulubiona galeria z wyzwania :) Gratuluję świetnych fotek
Jola Piasta
20 stycznia 2015 @ 11:13
O kurczę, no to mnie zwaliłaś z nóg! Ale widziałam już parę podsumowań i są naprawdę świetne. Biegnę robić kolejną przebieżkę po blogach ;) Dziękuję za tak miłe słowa :*
Anna Monika
20 stycznia 2015 @ 08:10
Piękne zdjęcia, nic tylko podziwiać:) Pozdrawiam
Jola Piasta
20 stycznia 2015 @ 10:46
Śliczne dzięki! :*
Sylwia Pawlak
20 stycznia 2015 @ 00:49
Przecudowne! Ogląda się z wielką przyjemnością. Zdecydowanie powinnaś robić jak najwięcej zdjęć (i się nimi dzielić)
Jola Piasta
20 stycznia 2015 @ 10:46
Robię takie ilości zdjęć, że głowa mała! :D Bardzo dziękuję za opinię, miło mi to słyszeć ;)
czarnykocurek
19 stycznia 2015 @ 20:01
Piękne, przemyślane i cóż tu dużo mówić, masz ogromny talent do fotografii. Uwielbiam takie śniadania „bez pośpiechu”, widoku „w oknie” bardzo zazdroszczę:) W zdjęciu „skupienie” coś mnie urzekło, a „na zewnątrz” jest moim zdaniem perfekcyjne.
Jola Piasta
19 stycznia 2015 @ 20:52
Ogromnie dziękuję za te słowa!
weronika | mavelo
19 stycznia 2015 @ 19:27
Wszystkie zdjęcia mają coś w sobie :) A zdjęcie z Twoją połówką jest po prostu magiczne! Cudnie wyszły te czerwienie, kubek jest bardzo klimatyczny, papryczki wyglądają super – to chyba moje ulubione zdjęcia :) Ach, no i karma wraca – piękne ujęcie i szczytny cel <3
Jola Piasta
19 stycznia 2015 @ 19:32
Dziękuję! ;*
Iwona Matuszewska
19 stycznia 2015 @ 18:34
Po pierwsze…. Zanim zaczełam czytać ten post zapaliłam sobie świeczkę…. zrobiłam sobie kawusie, rozsiadłam się na mojej kanapie no i zaczełam czytać i tu cytuję „Weźcie do ręki kubek z czymś, co lubicie najbardziej, zapalcie świeczkę (a co!) i zrelaksujcie się!”. hehe.. czytasz mi w myslach :P
Po drugie… przepiękne zdjęcia… tyle lat mam już lustrzanke i co z tego skoro moje zdjęcia nie są chociaż w polowie tak sliczne i pomyslowe jak Twoje :D Masz dar dziewczyno!!! :P
Po trzecie… liczę na jakąś (pomysłową) sesję zdjęciową :*
Jola Piasta
19 stycznia 2015 @ 18:47
Iwonka, Twoje słowa to miód na moje serce! Dziękuję Ci Kochana :*
Trzecie da się załatwić ;D