Nie mam milionów na koncie. Nie mam domu na Karaibach. Nie wylatuję co miesiąc do innego kraju. Często nie panuję nad nerwami. Jestem niecierpliwa. Notorycznie się spóźniam. Mam wiele zmartwień, dużo płaczę, zdecydowanie za dużo myślę. Mam dwa razy więcej zmarszczek od mojej znajomej, która jest ode mnie 10 lat starsza. Sinusoida uczuć to moja codzienność. Mam krzywe nogi i mało włosów. Nie mam idealnego męża. Nie jestem idealna. Nie prasuję regularnie ubrań i nie myję okien tak często, jakbym tego chciała. Mam problemy, o których nie mówię. Zbyt często uśmiechem zakrywam prawdziwą twarz. Nie spełniłam jeszcze swojego największego marzenia. Nie posiadam marmurów w domu, nie potrafię dorobić się własnej biblioteki i już rok planuję nową sypialnię. Nie mieszkam w Nowym Jorku, czy innej Barcelonie. Jestem z wioski. Często mi czegoś brakuje, często za czymś tęsknię.
Ale.
Wstaję. Jeszcze ciepła, pognieciona pościel. Biały podkoszulek i szare bokserki. Włosy związane w niedbały kucyk, twarz przemyta wodą. Oczy, które patrzą z miłością. Dłonie, które dotykają z ekscytacją. Uszy, które nasłuchują porannego szmeru. Ramiona, w których mogę się schować i podziękować za kolejny rozpoczęty dzień. Zimna podłoga, a na niej bose stopy. Schodzę do kuchni na palcach. Wolność. Cisza. Spokój. Wpuszczam do domu pierwsze, nieśmiałe promienie słońca. Mielę ziarna kawy i zaparzam je. Aromat uderza mi do głowy i otumania na chwilę. Jest jeszcze piękniej. Otwieram szeroko okno i wychodzę na taras. Dreszcz przebiega mi wzdłuż kręgosłupa, pojawiają się ciarki. Czuję na ramionach chłód poranka. Świat wita mnie szmerem wiatru w ogrodzie. Przebiegam szybko po zimnej i mokrej trawie i zrywam w pośpiechu różę. Wbiegam do domu i ubieram Jego szarą bluzę. Nalewam do szklanki wody i wkładam do niej kwiat. Pomysł na śniadanie. Może placki z serka wiejskiego. Jakieś warzywa. Mięta zerwana wczoraj i włożona do wody jakby czeka na wykorzystanie jej do sosu. Wsypuję, mieszam, smażę, polewam. Budzę Go, ciągnę marudzącego do ogrodu. Siadamy. Rozmawiamy, jemy, pijemy, słuchamy – ptaków, siebie nawzajem, ciszy.
I dziękuję za to, co mam i czego nie mogę mieć. Bo dzięki temu nigdy się nie zatrzymam.
[dropshadowbox align=”center” effect=”lifted-both” width=”250px” height=”” background_color=”#ffffff” border_width=”1″ border_color=”#be9656″ ]Placki z serka wiejskiego i sałatka z pomidorków koktajlowych, awokado i papryki[/dropshadowbox]
Składniki:
Placki:
- 1 serek wiejski
- 1 ząbek czosnku
- 1 pęczek natki pietruszki
- 2 łodyżki oregano
- 3 łyżki mąki razowej
- szczypta kurkumy i curry
- ½ łyżeczki tabasco
- ½ cebuli
- ½ szklanki startego żółtego sera
- 60 g sera feta
- 1 jajko
- Sól, pieprz
Sałatka:
- 5 pomidorków koktajlowych
- 5 rzodkiewek
- 1 awokado
- 5 oliwek
- ½ papryki
- mały pęczek szczypiorku
- ½ świeżej papryczki chili
Dressing miętowy:
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 2 gałązki mięty
- 1 łyżka octu balsamicznego
- sok z połowy cytryny
- kilka kropel tabasco
- sól, pieprz
Sposób przygotowania:
Do miski przełożyć serek wiejski, wlać roztrzepane jajko, wkruszyć ser feta i dorzucić starty ser żółty. Wycisnąć ząbek czosnku, dodać posiekaną pietruszkę, oregano i cebulę. Doprawić do smaku tabasco, kurkumą, curry, solą i pieprzem. Na koniec wsypać mąkę i wszystko dokładnie wymieszać.
Na suchą patelnię wykładać łyżką placki. Smażyć na średnim ogniu kilka minut. Trzeba być bardzo ostrożnym przy ich przewracaniu, ponieważ są niezwykle delikatne. Smażyć dwie strony aż do uzyskania złocistego koloru.
Pomidorki koktajlowe i oliwki przekroić na pół, rzodkiewki na ćwiartki. Awokado przekroić na dwie części, pozbyć się pestki oraz skórki i pokroić w kostkę. Paprykę pokroić na mniejsze części. Wszystko to umieścić w miseczce, dodać pokrojony szczypiorek i posiekane chili. Oliwę z oliwek połączyć z octem balsamicznym, sokiem z cytryny, tabasco, pieprzem i solą tak, aby powstał dressing. Polać nim powstałą sałatkę.
Smacznego!
∗∗∗
Jeżeli ten wpis Ci się spodobał, bądź aktywnym czytelnikiem i wyślij go w świat za pomocą przycisków, które widnieją poniżej. Z góry dziękuję!
Dessideria
30 czerwca 2016 @ 00:16
Uwielbiam Twoje teksty :) a ten przepis a w zasadzie te przepisy baaaardzo przypadly mi do gustu :)
Natalia I Create Your Health
23 czerwca 2016 @ 10:25
Lubię Twoją wrażliwość. Trochę odnajduję w niej siebie :-)
Jola Piasta
29 czerwca 2016 @ 21:53
Dziękuję Natalia, bardzo mnie to cieszy :*
Anna M. Lukasiewicz
22 czerwca 2016 @ 21:08
Wyglądają przepysznie, muszę je zrobić. Ile mniej więcej placków wychodzi z podanych składników?
Jola Piasta
29 czerwca 2016 @ 21:53
Jest ich około 10-12 :)