Święta, Święta i po Świętach! Starałam się podczas tego czasu nie objeść się za cztery osoby…no cóż – nie wyszło. Czuję się ociężała i potrzebuję natychmiastowej zmiany! Zaczynam od lekkiego, ale sytego śniadania. Smoothie dyniowe sprawdzi się w tej roli idealnie.
Doprawdy nie wiem, jak można powstrzymać się od zjedzenia tych wszystkich, obłędnych zresztą, dań. Moim corocznym faworytem były pierogi z ziemniakami, parmezanem, czosnkiem, cebulą, pietruszką, dużą ilością świeżych ziół, polane obficie niezastąpionym sosem z suszonych grzybów. Jednakże cała reszta w żadnym razie nie odstawała niczym od powyższych dań. Było pysznie i.. ciężko. Odczuwam już tego skutki. Potrzebuję szybko zmiany, wracam do moich ulubionych lekkich dań. W związku z tym na dzisiejsze śniadanie funduję sobie smoothie dyniowe. Cała zamrażarka woreczków z puree dyniowym do czegoś zobowiązuje :)
Składniki:
- szklanka puree dyniowego
- 1 banan
- 0,5 grejpfruta
- 1 pomarańcza
- odrobina soku z cytryny
- szklanka jogurtu naturalnego
- 2 łyżeczki brązowego cukru lub miodu
Sposób przygotowania:
Do pojemnika blendera wkładam obranego i pokrojonego banana, puree dyniowe, cząstki grejpfruta i pomarańczy, wyciskam sok z cytryny, dolewam jogurtu i dodaję cukier/miód. Wszystko bardzo dokładnie miksuję. Wlewam do szklanki i gotowe!
Moje rady:
- WAŻNE: cząstki pomarańczy i grejpfruta muszą być całkowicie pozbawione białej skórki i włókien, jeżeli nie macie ochoty bawić się w obieranie, wyciśnijcie sok z owoców i dodajcie go do smoothie;
- jeżeli macie ochotę na zimny napój, dodajcie kilka kostek lodu, lub włóżcie banana na 15-30 minut do zamrażarki;
Clanestina
8 stycznia 2016 @ 15:50
Jestem zachwycona tym smoothie od roku i nadal mi się nie znudziło! W tym roku zrobiłam z mamą zdecydowanie większe zapasy dyni w słoikach, żeby starczyło do kolejnej jesieni. Dziękuję za inspirację :)
Monika Grobelna
7 lutego 2015 @ 19:13
Uwielbiam wszelkie koktajle i smoothie. W zeszłym roku pierwszy raz użyłam puree z dyni i byłam zachwycona.
Natalia Slawek
2 stycznia 2015 @ 09:02
Jola, ale mi narobiłaś ochoty na takie lekkie pyszności :) Ja też zaraz po świętach przesiadłam się prędko na jogurty, smoothie, dania z makaronem (kocham włoską kuchnię) i póki co, mam dość bigosu :)
Tak sobie pomyśłałam… robisz coraz lepsze zdjęcia, a ich rozdzielczość jest naprawdę niewielka. Sama zaczynałam z fotkami o szerokości 600px (chyba!), po czym zaraz przesiadłam się na 750px i tak jest optymalnie. Myślałaś o rozszerzeniu szpalty i wrzucaniu większych zdjęć? To duży atut Twojego bloga!
Jola Piasta
2 stycznia 2015 @ 13:18
Z Twoich ust usłyszeć komplement na temat zdjęć, niezastąpiony poprawiacz humoru ;) Dzięki!
No i przejdę do trudniejszego tematu. Wielkość zdjęć spędza mi sen z powiek, bo wiem, że powinny być większe. Tylko ten mój szablon ma dziwne szerokości, marginesy? Nie wiem. Szperałam i dziubałam sama w kodzie CSS i narobiłam jeszcze większego bałaganu, bo góra i dół mi się porozjeżdżały, a sam szablon przestał być responsywny. Kompletnie nie wiem, do kogo się z tym zgłosić. Myślałam nad firmą/chłopakami, którzy Tobie pomogli z nowym wyglądem bloga.
Natalia Slawek
2 stycznia 2015 @ 13:46
A powiedz Jola, Ty masz jakiś szablon blogspotowy, czy wgrany dodatkowy? Jeśli to tylko blogspot, możesz śmiało przejść do szablon –> dostosuj –> dostosuj szerokość i tam możesz sobie pozmieniać szerokość calego bloga, albo bocznej szpalty. Główna szerokość wyjdzie Ci, gdy odejmiesz te dwie wartości.
Jeśli to jakiś inny szablon, to zdecydowanie polecam opiekunbloga.pl bo ja tutaj już nie pomogę :)
Jola Piasta
2 stycznia 2015 @ 14:15
Nie jestem na blogspocie. Wiem, że tam właśnie jest o wiele łatwiejsze zarządzanie szablonem. Ok, zdecydowane. Piszę do chłopaków z opiekunbloga.pl. Cel noworoczny niech stanie się rzeczywistością :D Natalia dzięki za zainteresowanie i poświęcenie czasu. Naprawdę doceniam to!
Kreatornia Zmian
30 grudnia 2014 @ 12:35
Smoothie wygląda pysznie :) Choć zaskakujące jest dla mnie połączenie dyni i grejpfruta. Trzeba wypróbować nowe smaki!
Daria
Jola Piasta
30 grudnia 2014 @ 21:20
Zdecydowanie polecam! Eksperymenty w kuchni to nic złego ;)
weronika | mavelo
30 grudnia 2014 @ 09:44
Ale to smakowicie wygląda :) Uwielbiam takie koktajle! Całe szczęście w Święta jakoś od kilku lat moja dieta jest jakby „codzienna”. No może jedzenie smaczniejsze, ale porcje takie same :)
Jola Piasta
30 grudnia 2014 @ 21:20
A ja jakoś…no jakoś jeszcze nie potrafię się powstrzymać :D Dlatego teraz potrzebuję wrócić do mojego „normalnego” żywienia :)