Jedzenie na świeżym powietrzu wspólnie z najbliższymi to jedna z najlepszych rzeczy, jaka mi się przytrafia. Wszyscy są zaangażowani, przynoszą najpierw talerze i sztućce, później jedzenie. Ja co chwilę poprawiam oczywiście ich ustawienie, jak na pełną natręctw pedantkę przystało. Zawsze mamy wtedy dobre humory. Zawsze potrafimy się rozweselić. Śmiejemy się w głos i nie zważamy na to, że dobrze wychowani ludzie nie mówią z pełną buzią. Najwyraźniej jesteśmy ponad to – mówiąc inaczej, mam gdzieś zasady. Liczy się chwila. Liczy się moment, w którym widzę Ich szczere uśmiechy. Ktoś coś powie, ktoś nie dosłyszy, inny dopowie i to wystarczy – wybuchamy śmiechem tak gromkim, że płoszymy ptaki z ogrodu. Następnym razem meble ogrodowe przeniosę pod Naszą czereśnię, może ten niepohamowany, głośny śmiech spłoszy szpaki, które nie dały Nam szansy na spróbowanie własnych czereśni w tym roku.
Takie momenty zapadają w pamięć. A ja chcę je kolekcjonować. Pragnę pamiętać o każdym szczególe, o każdym ciepłym oddechu i każdym łyku letniej lemoniady. Chcę więcej polnych kwiatów w wazonie i jeszcze więcej swobody.
Dlatego tak bardzo doceniam i celebruję takie chwile. Każda jest wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. Już żadna nie powtórzy się po raz kolejny.
[dropshadowbox align=”center” effect=”lifted-both” width=”200px” height=”” background_color=”#ffffff” border_width=”1″ border_color=”#be9656″ ]Pieczone bataty, udka i cukinia[/dropshadowbox]
Składniki:
Bataty:
- 3 duże bataty
- 15 listków szałwii
- 2 łyżki oliwy
- sól, pieprz
Mięso:
- 9-10 udek z kurczaka
- 2 łodygi selera naciowego
- 3 ząbki czosnku
- 4 łyżki oliwy z oliwek
- 2 łyżki jogurtu naturalnego (lub greckiego)
- 0,5 papryczki chili
- 0,5 łyżeczki kurkumy
- 0,5 łyżeczki imbiru
- sól, pieprz
Cukinia:
- 1 duża cukinia
- 10 gałązek tymianku
- 0,5 papryczki chili
- 2 ząbki czosnku
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 2 łyżki pestek dyni
Sposób przygotowania:
Udka delikatnie spłukać i osuszyć za pomocą papierowego ręcznika. Seler naciowy pokroić w cienkie paski, papryczkę chili posiekać, czosnek przecisnąć przez praskę, wymieszać z pozostałymi składnikami w misce i wetrzeć marynatę w udka – pokryć całą ich powierzchnię. Odstawić na godzinę. Po tym czasie wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec przez 50-55 minut.
Bataty dokładnie umyć, osuszyć za pomocą ręcznika papierowego i pokroić na kawałki przypominające kształtem frytki. Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia i przesypać na nią bataty. Polać je oliwą, oprószyć obficie solą i pieprzem, dodać listki szałwii. Piec w piekarniku nagrzanym do 200 stopni C. przez 15-20 minut, następnie włączyć funkcję grilla i podpiekać je jeszcze przez 5 minut. Trzeba uważać, żeby bataty się nie przypaliły.
Na patelni z rozgrzana oliwą podsmażyć pokrojony w plasterki czosnek i posiekana papryczkę chili. Cukinię umyć, pokroić w kostkę i wrzucić na patelnię. Podsmażać na średnim ogniu kilka minut, aż do miękkości. Na koniec posypać całość listkami tymianku i podprażonymi wcześniej pestkami dyni.
Moje rady:
- Jeżeli cukinia jest młoda i mała, to nie trzeba obierać jej ze skórki i wycinać środka. Jeżeli jest już bardzo duża, to warto to zrobić.
- Bataty i mięso zgrajcie tak w czasie, żeby mogły piec się jednocześnie – to duże ułatwienie i oszczędność.
- Mięso z marynatą można przygotować rano lub nawet dzień wcześniej i później tylko upiec w piekarniku. Będzie tym samym bardziej aromatyczne i smaczne. Jeżeli jednak obiad ma być na szybko, to spokojnie możecie upiec mięso zaraz po zamarynowaniu.
Smacznego!
Bataty albo się kocha, albo nienawidzi. Ja chyba je kocham, a już na pewno w curry. A Jakie jest Wasze nastawienie do nich? Lubicie, przepadacie, czy wręcz przeciwnie?
∗∗∗
Jeżeli ten wpis Ci się spodobał, bądź aktywnym czytelnikiem i wyślij go w świat za pomocą przycisków, które widnieją poniżej. Z góry dziękuję!
Chettys
23 sierpnia 2016 @ 21:10
Jolu wiesz co tworzysz tak cudne zdjęcie posiłków, że powinnas wydać książkę kucharska. Zdjęcia są genialne, wszystko ładnie i idealnie dobrane. Cudoooo!!! Jestem jak zawsze zachwycona!
Jola Piasta
28 sierpnia 2016 @ 17:37
Dziękuję! To zabawne, bo akurat z tych zdjęć nie jestem zadowolona. Ale po takim komentarzu rzucam w niepamięć to, co o nich myślę. Jeszcze raz pięknie dziękuję!
A własna książka to marzenie do spełnienia – zdecydowanie ;)
Chettys
10 września 2016 @ 19:39
I koniecznie musisz, je zrealizować. Jeszcze raz mówie cudne zdjęcia aaach Twoja książka z przepisami by się rozeszła jak cieplutkie bułeczki. W mig!!!:))));*
Classicality
18 sierpnia 2016 @ 11:01
Jak zwykle piękne zdjęcia i masz rację jedzenie na powietrzu, zwłaszcza w gronie najbliższych to cudowne chwile, które trzeba doceniać :)
Jola Piasta
28 sierpnia 2016 @ 17:36
Jak najczęściej <3